Wobec problemu z masturbacją

 

Pewien nieżonaty, 25-letni mężczyzna zadał następujące pytanie terapeucie problemów seksualnych (sex counsellor ) portalu BBCWorld.com:

Masturbuję się i patrzę na strony poświęcone seksowi w Sieci, choć myślę, że może to być dla mnie szkodliwe. Mam taką obsesję na tym punkcie, że trudno mi się skupić na nauce. Mieszkam w kraju znajdującym się we wschodniej Azji i nie wiem gdzie się zwrócić po pomoc. Jak mogę sobie z tym problemem poradzić?

Odpowiedź oświeconej terapeutki z BBCWorld, była nie mniej i nie więcej taka:

"Nie ma nic szkodliwego w masturbowaniu się, każdy to robi! Korzystanie z materiałów z sieci, z wideo lub pism ilustrowanych lub książek jest doskonałą i normalną  drogą otrzymywania przyjemności i zaspakajania się (a perfectly normal way of pleasing and satisfying yourself), bez żadnej szkody dla siebie lub kogoś drugiego. Myślę, że twoja obsesja bierze się z lęku, że to co robisz jest niewłaściwe i szkodliwe. Moja rada jest wyluzować się (relax) i postrzegać to jako naturalny element życia. (...)

Wygląda, że brak ci pewności siebie i czujesz się winny, obie te sprawy mogą przeszkadzać ci w socjalizacji i kontakcie z rzeczywistymi ludźmi..."

Pani terapeuta celnie wychwyciła dwa trudne momenty w sytuacji tego mężczyzny: niewłaściwe przeżywanie poczucia winy z powodu swoich odczuć seksualnych i trudności z nawiązywaniem więzi (socjalizacja). Stanowią one prawdziwy problem u ludzi przeżywających obsesję emocjonalną (= nerwicę) na punkcie seksu. Obsesja ta przejawia się w większym lub mniejszym przymusie masturbacji. Jednak tłumaczenie pacjentowi, że masturbacja, będąca wynikiem takiej nerwicy obsesyjnej jest rzeczą normalną, to ciężka przesada! Nerwice są dość powszechne, ale żeby były one  perfectly normal i mieściły się w normie zdrowia psychicznego... pani psycholog!

Oczywiście trzeba się też spytać, czy gdyby ów mężczyzna był człowiekiem zdrowym emocjonalnie i nie miał obsesji psychicznej na punkcie seksu, pani terapeuta miałaby rację twierdząc, że masturbacja jest w jego życiu rzeczą normalną? Myślę, że doskonałą - negatywną - odpowiedź na to daje stwierdzenie pewnej dziewczyny zawarte w jej pytaniu skierowanym do tejże terapeutki:

"Złapałam mojego chłopca, gdy bawił się sobą zamiast przyjść do mnie. Myślę, że to niewłaściwe, prawda? Mówi mi, że robił to całe życie, i że daje mu to inne odczucia. Powiedziałam mu, że od tej pory ma mnie włączyć albo mnie tu nie będzie (he has to include me from now on or I'm out of here)".

Niezależnie od tego, że relacja chłopiec-dziewczyna też rządzi się zdecydowanie innymi prawami, niż te jakie zna ta dziewczyna, jej odczucie wobec masturbacji kochanego chłopca jest jak najbardziej normalne. Masturbacja zamyka, przeszkadza uczynić siebie całkowitym, bez wyjątków, darem dla osoby kochanej.

Pozostawiam bez dalszego komentarza poziom kompetencji specjalisty zatrudnionego w BBCWorld. Czy tego typu "unormalnienie" masturbacji, wbrew faktom naukowym i zdrowemu rozsądkowi, nie ma cech ideologii? I czy nie jest właśnie wypieraniem  rzeczywistego - choć niewłaściwie przeżytego -  religijnego poczucia winy z powodu popadnięcia w niewolę "pożądliwości ciała" (1 J 2, 16).

Benedykt XVI w encyklice "Deus caritas est" pisze:

Człowiek uważa teraz ciało i seksualność jedynie jako materialną część samego siebie, którą można używać i wykorzystywać w sposób wyrachowany. Zresztą część, której nie postrzega w kategoriach wolności, natomiast jako coś, co on, na swój sposób, usiłuje uczynić zarazem przyjemnym i nieszkodliwym. W rzeczywistości znajdujemy się w obliczu degradacji ciała ludzkiego, które już nie jest zintegrowane z całą wolnością naszego istnienia, nie jest już żywym wyrazem całości naszego bytu, lecz jest jakby odrzucone w dziedzinę czysto biologiczną. Złudne wywyższanie ciała może bardzo szybko przekształcić się w nienawiść do cielesności. (Deus Caritas est, 5)

*  *  *

  Spróbuję teraz pokusić się o krótką poradę dla osób, które doświadczają obsesyjnego zainteresowania seksem.

 Pierwszym zadaniem - w tym jesteśmy zgodni z terapeutą BBCWorld - do rozwiązania w takiej sytuacji, jest uśmierzenie źle przeżytego, niszczącego poczucia winy. Jest to potrzebne  dla prawidłowej oceny problemu i siebie samego, oraz środków, mających pomóc przezwyciężyć sytuację. Jest to przede wszystkim innym potrzebne dla zrozumienia prawdziwego, nie przekrzywionego stosunku Boga do tych, którzy się zmagają z własną słabością, jakąkolwiek by ona nie była.

 Zatem trzeba zacząć od wzbudzenia w sobie zaufania, że Bóg kocha mnie takim jakim jestem, i że kiedy przychodzimy do niego po pomoc (a samo to już wymaga pokory), On nie patrzy na nas jak sędzia, ale jak lekarz. Podobnie jak żaden lekarz nie wymaga, żeby pacjent sam się uleczył, tak i Bóg... On chce powoli wyleczyć tę chorobę ;)

A więc jeżeli Bóg jest Twoim lekarzem, zdecydowanie jest wyjście! Trzeba jednak podjąć pewne kroki ze swojej strony.

Najpierw trzeba rozeznać jaka jest natura tej "obsesji". Są trzy rodzaje takiej "obsesji".  I zależnie od natury, podejmuje się inne kroki w celu wyjścia z tego kryzysu.

1. Po pierwsze, może to być po prostu stare przyzwyczajenie do nieuporządkowanego życia erotycznego. Przywiązanie do grzechu. Opisuje je w swoim życiu św. Augustyn w "Wyznaniach". Taką "obsesję" leczy się pokutą, modlitwą, czytaniem słowa Bożego, postem.

2. Po drugie, może to być wynik pewnego zniewolenia duchem nieczystym. Warto uświadomić sobie, że demony, to świadome istoty, które potrafią zniewolić człowieka - zdarza się to nawet wtedy, gdy jest się praktykującym chrześcijaninem. Godne polecenia są tu wszystkie dostępne w Kościele środki pomagające uwolnić się od złego ducha - spowiedź, Eucharystia maja ogromną moc egzorcyzmowania.

3. Obsesja trzeciego rodzaju, to nerwica. Zdarza się, że niejako przymus masturbacji bierze się z tłumienia uczuć seksualnych, przez inne uczucia.

W wydawnictwie 'W drodze' wyszło trzecie wydanie bardzo dobrej pozycji książkowej na ten temat: Anna A. Terruwe, Conrad A. Baars, "Integracja psychiczna". Proponuję przeczytanie paru najbardziej istotnych rozdziałów tej książki: 

O uczuciach i pragnieniach zmysłowych - ten rozdział pokazuje podstawowe zasady funkcjonowania w człowieku uczuć, bardzo pomocne dla zrozumienia siebie i swoich reakcji erotycznych.

Terapia nerwicy obsesyjno-kompulsyjnej - ten rozdział pokazuje w którym kierunku trzeba iść, by przezwyciężyć kryzys obsesji seksem.

Zapobieganie nerwicom - ten rozdział szczególnie polecam rodzicom i wychowawcom...

Wolność woli wobec nerwicy - w tym rozdziale omówione jest zagadnienie winy, odpowiedzialności moralnej za zachowania spowodowane obsesją emocjonalną.

Jeśli masz jakieś pytania, chętnie spróbuję na nie odpowiedzieć, napisz do mnie   

 

                                                                                            Krzysztof OP