Rodzina

Tomasz z Akwinu: jest kwestią szlachetności człowieka,
by z innymi wchodził w relacje w sposób przyjemny więcej>>

„Miłość wyraża się w nagości” – mój wykład o teologii ciała Jana Pawła II w ramach serii „Fides et cultura”



* * *

Mój wykład o miłości
oblubieńczej wspomaganej
wstydem nagości w teologii
ciała Jana Pawła II
(YouTube) więcej>>

Tekst wykładu (pdf)
ściągnij>>

* * *

Ciało w miłości oblubieńczej w ujęciu Jana Pawła II i Teresy Benedykty od Krzyża.
Mój wykład w Domu Edyty Stein we Wrocławiu (wideo) więcej>>

Żyliśmy oboje z mężem „na szybko” – mając bardzo niewiele czasu dla siebie...
świadectwo lekarki zmagającej się z duchowymi konsekwencjami aborcji
więcej>>



Czy są przypadki w małżeństwie, kiedy można od spowiednika dostać zgodne z nauką Kościoła pozwolenie na używanie prezerwatywy? więcej>>



Znów razem.
Małżonkowie w wieczności... zdjęcia grobów małżeńskich
więcej>>

* * *

Postanowiliśmy być otwarci na nowe życie, ilekroć Bóg zechce nas nim pobłogosławić. Małżeństwo protestanckie opowiada o swej fascynacji etyką małżeńską Kościoła
więcej >>

* * *
Maria Beltrame o  mężu
Błogosławieni
małżonkowie




Powołanie do życia zakonnego w małżeństwie (sic!) – wspomnienia mojej ciotki Heleny Tarasowicz z d. Fudakowskiej teraz ze zdjąciami autorki
więcej>>

Ciało i duch

Abp Karol Wojtyła o znaczeniu Soboru do kard. Wyszyńskiego
więcej>>

Agresja wojenna Rosji Putina?
Kard. Ratzinger o mechanizmach
stojących za współczesnym terroryzmem więcej>>



Edyta Stein o szczepieniach w czasie I wojny światowej. Pracowała wtedy w szpitalu zakaźnym w Hranicach w Czechach.
więcej>>

Królewskie Serce w opływającej szacie Twojej krwi: 
Bądź kochane! 
Serce-Bracie wśród dzikiej drwiny cierniowej korony: 
Bądź kochane! 
Serce-bólu w surowej ozdobie Twoich śmiertelnych ran:
Serce zrzucone z tronu, Serce zdradzone... bądź wiekuiście kochane.
Litania na Uroczystość Najśw. Serca Jezusa
więcej>>



Tomasz z Akwinu
o Darze mądrości i głupocie duchowej
– właściwe lub nie przeżywanie

wartości zmysłowych
prowadzi do mądrości
lub do głupoty
więcej>>

Czystość w nauczaniu Jana Pawła II w katechezach "Mężczyzną i niewiastą stworzył ich"
więcej>>

Przypomnijmy jednak raz jeszcze, (...) natura ludzka jest nie tylko "upadła"; jest ona równocześnie "odkupiona" w Jezusie Chrystusie.
Jan Paweł II o naszej naturze zranionej przez grzech pierworodny
więcej>>

* * *

O Pelagiuszu i jego pomyłce, powtarzanej także w naszym pokoleniu więcej>>




Wobec problemu z masturbacją...
Świętość i grzeszność sfery erotycznej

C. Baars, A. Terruwe.
'Integracja psychiczna'
(fragmenty)
O uczuciach i pragnieniach
zmysłowych


Karol Wojtyła o czułości w rodzinie...więcej>>

Psychoterapia kontra kerygmat?



Spór dk. Marcina i Moniki Gajdów z ks.Dominikiem Chmielewskim...
mój komentarz (YouTube) więcej>>


Sakramenty


Pius XII przywrócił liturgię Wigilii paschalnej do świetności czasów starożytnych. Czy popełnił archeologizm? więcej>>

* * *

Jaki jest związek sakramentów Kościoła z sakramentami Izraela? Augustyn z Hippony
więcej>>

Mój wykład o Traditionis Custodes papieża Franciszka. Dlaczego ten dokument był konieczny?
(Koło Naukowe Prawa Kanonicznego TBSP UJ. YouTube)
więcej>>



Co się stało z liturgią w wiekach średnich?
więcej>>

Instrukcja dla spowiedników z początku IX wieku. Jakże aktualna...więcej>>

Wobec pedofilii, tej zarazy grzechu dotykającej także księży... co robić?
więcej>>

Boże Ciało...„bierzcie i jedzcie z tego wszyscy”. Komunia z tej samej Najświętszej ofiary czy z tabernakulum?
więcej>>

Kenoza, uniżenie
(por. Flp 2,6)
Chrystusa rodzącego się w Betlejem, było początkiem Jego misji jako Nowego Adama...
więcej>>

* * *

Co praktyka składania ofiar jest w stanie przekazać religii czystej i głębokiej? Louis Bouyer o właściwym znaczeniu sacrum i profanum, ofiary i uczty...
więcej>>

Mój artykuł o jedności parafii i celebracji Eucharystii we wspólnotach neokatechumenalnych czytaj>>

* * *

Oryginalny charakter Chrystusa i autentycznego chrystianizmu dopiero wówczas ukazuje się we właściwym świetle, gdy odkryjemy jego korzenie żydowskie.
L. Bouyer, Od liturgii żydowskiej do liturgi chrześcijańskiej
więcej>> (pdf)

* * *

Kościół apostolski I wieku był świadom tego, że w sprawowanej przez niego Eucharystii wypełniają się obietnice związane z Paschą.
A. Jankowski OSB o Eucharystii jako nowej Passze
więcej>>

* * *

Komunia udzielana niemowlętom – brzmi to egzotycznie? W czasach Ojców Kościoła wynikała z wiary w moc zbawczą Eucharystii. Pasjonująca książka
o. Jacka Salija OP

więcej>>


„Nowe i stare...”


Genialne przedstawienie słabości i mocy liturgii katolickiej w okresie po Soborze trydenckim. Louis Bouyer
więcej>>



Słowo Jana Pawła II do młodzieży Kazachstanu o godności człowieka w Chrystusie.
„Jesteś myślą Boga”.
więcej>>



Moja osobista nowenna o nowych błogosławionych Stefanie kard. Wyszyńskim i matce Elżbiecie Róży Czackiej – wybór ich osobistych zapisków
więcej>>

Piękne zdjęcia z miejsc urodzin i życia św. Szarbela
więcej>>

On „Paraklet”
broni nas zawsze
i uczy był cierpliwymi
ze sobą i swoimi grzechami.
mówi nam kim jesteśmy,
gdzie idziemy,
jaka jest droga,
i dlaczego cierpimy.

Hymn o Duchu Świętym
napisany przez Kiko Arguello
więcej>>

świat w ramionach Bożej mocy... wyciągnięta z szuflady po 15 latach moja refleksja o De potentia Tomasza z Akwinu
więcej>>



Miłość Chrystusa przynagla nas... film o
pogotowiu duchowym

7 dni w tygodniu,
24h na dobę
więcej>>

Co nowego u mnie
moje notatki z przeżywanych wydarzeń dnia codziennego, homilie... więcej>>

Otwarcie strony wymaga autoryzacji, dlatego proszę o wcześniejsze porozumienie się ze mną: tau400@outlook.com




papież Franciszek do Kościoła włoskiego: o pokusie pelagianizmu więcej>>

* * *

100 rocznica kampanii obronnej przeciw Rosji sowieckiej, wspomnienia mego wuja z bitwy 1 Pułku ułanów krechowieckich pod Wołodarką
29 maja 1920 r.
więcej>>


Mój film z miejsc urodzin i życia św. Szarbela

 


O mnie
Jestem księdzem Archidiecezji warszawskiej. Od 2008 r. posługuję jako prezbiter wędrowny w ramach Drogi neokatechumenalnej. Najpierw w ekipie katechistów w Wlk. Brytanii potem w Sudanie i Sudanie płd. Następnie jako prezbiter missio ad gentes i wikariusz w
parafii Dobrego Pasterza w Aktobe w Kazachstanie. Od jesieni 2023 r. jestem prezbiterem ekipy katechistów odpowiedzialnej za Drogę neokatechumenalną w Szwajcarii niemieckojęzycznej. Odwiedzam też z wykładami misyjne seminaria duchowne "Redemptoris Mater" w Afryce. Zajmuję się sakramentologią i teologią małżeństwa więcej>>

Wesprzyj naszą nową ewangelizację Szwajcarii modlitwą
i materialnie
kontakt ze mną

Zapraszam
Cię do zajrzenia
do następujących tematów:
Wędrowanie *
Kościół *
Modlitwa *
Teksty klasyków *
Moje teksty *
Rodzinność *
Osobiste *
Izrael *
Wspomnienia *




Oglądam i słucham
* Lud Izraela a Kościół (Debata w Uniwersytecie Samford: N.T. Wright i Mark S. Kinzer, j. ang.)
* Gender Equality Paradox (polskie napisy) - norweski komik na tropach absurdów gender
* Amerykanin mieszkający w Polsce odnajduje swe polskie korzenie – j. ang.
* o. Jacek Salij OP, chrześcijańska eschatologia
* Stanisław Sojka śpiewa papieżowi „Typtyk rzymski”
* In the crushing... You are making new wine (Hillsong Worship)




Notatki z wędrowania
czyli
świat moimi oczami


Pierwszy miesiąc mojej misji w Sudanie południowym
więcej>>

Wizyta na cmentarzu Highgate w Londynie więcej>>

 Pokaz slajdów
z pielgrzymki do
Sydney 2008:
 sydney.odp (LibreOffice)
 sydney.ppt (Microsoft)

 Notatki z końca urlopu...
Odnaleźć puls życia...

 Zbliżając się do bramy ławry Sergiejo-Troickiej pod Moskwą westchnąłem do św. Sergiusza: przecież Ty tak troszczysz się o pielgrzymów, pomóż mi znaleźć miejsce, gdzie mógłbym napić się kawy lub herbaty więcej>>

  Pierwszy etap  trasy naszej pieszej pielgrzymki wiódł koło kijowskiego sportowego lotniska "Czajka". Rok wcześniej odbyły się tam dwie uroczyste Eucharystie z Ojcem świętym, w obrządku wschodnim i zachodnim. Kiedy przyszliśmy na to miejsce... więcej>>

  Zapiski na gorąco podczas wizyty papieża na Ukrainie w czerwcu 2001 r. Wizyta papieża

Ludzkość, gdy na nią spojrzeć w świetle Ewangelii, przeżywa ostatni wieczór przed nadejąciem Dnia Pańskiego... więcej>>

Zdjącia z Santorini, klasztor sióstr  kontemplacyjnych   OP  więcej>>

Jasinia w Ukraińskich Karpatach, zdjącia więcej>>

Up

Kościół


Rozeznawanie powołania do życia w bezżenności dla królestwa więcej >>

Neokatechumenat więcej>>

Tożsamość prezbiterów - homilia Benedykta XVI więcej>>

Synod biskupów 1971 - De sacerdotio ministeriali więcej>>

Liturgia więcej>>

Matka Boża w nauce Ojców Kościoła
więcej>>

Modlitwa

Niecodzienne modlitwy, które wywarły na mnie ogromne wrażenie
Niecodzienne modlitwy

O różańcu więcej>>

  Modlitwy do św. Rocha więcej>>

  O liturgii, świętach...
więcej>>

Skrutacja-badanie
Pisma: Jezus, jako świadek Prawdy (pdf) - Mt 26,59n

Zmartwychwstanie – przekaz wiary: J 20,8-9 (pdf)
pobierz>>

  Studium biblijne Modlitwy Pańskiej (Milicz 2001) 
Ojcze nasz

Up

Teksty klasyków

  Źródła duchowości dominikańskiej, chrześcijańskiej – starodawne i współczesne
Teksty

Up

Moje homilie, artykuły

konferencja rekolekcyjna w Domu Edyty Stein
„Niespokojne jest serce moje...” więcej>>

Konferencja o wyzwoleniu z grzechu w ramach Seminarium Odnowy we Wrocławiu
(Youtube od 58:00 min)
więcej>>

  Homilie

 Posoborowa reforma liturgii Eucharystii...moja refleksja więcej>>

 Moja prezentacja rozprawy doktorskiej więcej>>

 Teologia ciała czy teologia wyzwolenia seksualnego?
cz. 1 więcej>> | cz. 2. więcej>>

 W obliczu ludzkim dostrzec Oblicze Boga
- moja refleksja o filmie
"Wielka cisza"

więcej>>

 Ukraina po 1917 r. - Co się stało ?

  Poglądy, które rozmywają – łagodnie ujmując – tożsamość i uniwersalizm Osoby i działania Jezusa Mesjasza (Chrystusa), jedynego Wcielonego Słowa - są niejasne i niejednoznaczne, i mogą prowadzić czytelnika do błędnych opinii. Zamieszczona w marcowym numerze miesięcznika „Więź” (3/2002),  moja polemika Drogi teologów Azji z artykułem Józefa Majewskiego z nr. 5/2001.

 Moje Bożonarodzeniowe
wspomnienie z Japonii

 List do dzieci Przed wakacjami

Up

Rodzinność

 Rodzina jest jednym z najcenniejszych dóbr ludzkości, co z nim robimy,
co możemy robić.
Etyka małżeńska
Teologia małżeństwa
Po prostu życie...

Prenatalny rozwój
dziecka więcej>>

Up

Osobiste

 Historia mojego powołania... (2006 r.)
Wezwał mnie, abym był z Nim

 Moja mama nazwała wspomnienia  Dziadka z domu rodzinnego, polskim "Przeminęło z wiatrem". Czasy zmieniły się radykalnie, ale przecież życie naszych dziadków, pradziadków to nasze korzenie.
Wspomnienia rodzinne

 Patron. Najnowsze, wydane przez Stolicę Apostolską, Martyrologium Rzymskie, lektura niesamowita, wspomina go pod datą 25 lipca bardzo krótko:  W Lycji, św. Krzysztofa, męczennika.
Zebrana przez średniowiecznego hagiografa, bł. Jakuba de Voragine OP
Legenda o św. Krzysztofie


 Historia z rakiem. W 2001 roku przeszedłem udaną terapię usunięcia z jelita grubego guza raka złośliwego. Podzieliłem los co czwartego Polaka lub Polki, który(a) zachorowuje na raka.
Rak jelita grubego

Historia mojej rodziny więcej>>

Up


Izrael

  Żydzi - nasi starsi bracia w wierze:
Sukkot - święto Namiotów
Dabru emet  
Chasydzi...

Wspomnienia

Wspomnienia i pamiętniki, które mnie poruszają
więcej>>

Up

 

Pius XII i Święta Kongregacja Obrzędow

Czy popełnił archeologizm?
Przywrócił nocną liturgię Wigilii paschalnej!


W lutym 1951 r., trzy lata po opublikowaniu krytycznych uwag w encyklice "Mediator Dei" (20 listopada 1947 r.), Pius XII wraz z Kongregacją przywrócił nocną liturgię paschalną, stwierdzając, że w biegu historii doszło do zmian "nie bez szkody dla pierwotnej symboliki". I jako wniosek dekret Kongregacji wyjaśnia: "Jednak w naszych czasach, wraz ze wzrostem badań nad starożytną liturgią, zrodziło się żywe pragnienie, aby szczególnie paschalnej wigilii przywrócić na nowo jej pierwotny blask, poprzez powrót do dawnego miejsca tejże wigilii, a mianowicie godzin nocnych które poprzedzają Niedzielę Zmartwychwstania". Oto cały dekret w moim przekładzie
więcej


Louis Bouyer

Fałszywe koncepcje liturgii –
wytwór okresu baroku


(...) Ludzie XVII wieku byli pewni, że ich kontrowersyjne teologiczne podręczniki, pełne form będących skrótami myślowymi wystarczały, aby pomieścić całą istotę i sedno chrześcijańskiej tradycji dotyczącej Eucharystii. Dlatego tak długo, jak zachowywali gdzieś w tle ceremonii istotę obrzędów i teksty tradycyjnej liturgii, uważali się za w pełni katolickich. Czuli się w pełni uprawnieni do ozdabiania tych obrzędów i tekstów, aby jak najbardziej przypominały świeckie wykonania kultury tamtego okresu. Mimo, iż nie zwracali w ogóle uwagi na sposoby, w jakie doktryna eucharystyczna była tradycyjnie wyrażana w samych obrzędach i tekstach. Ale czyż wielu ludzi dzisiaj nie robi dokładnie tego samego, gdy próbują zamaskować poprawną pod względem rubryk cichą Mszę, poprzez czytanie i śpiewanie w języku ojczystym, aby jak najbardziej upodobnić jej stylistykę do tak teraz popularnych publicznych spotkań?
pełny tekst (pdf)>>


F.J. Thonnard

Chrzest i obrzezanie,
sakramenty wiary (BA23)


(…) Po zacytowaniu 1 Kor 15, 21-22 Augustyn dodaje: „Hinc et in ueteribus sacramentis circumcisio paruulorum octauo die fieri praecepta est” (List 157, III, 13-14; „Tu i w dawnych sakramentach nakazane zostaje, aby obrzezanie niemowląt odbywało się ósmego dnia”). Obrzęd ten, przepisany na dzień ósmy, przedstawiał w ten sposób tajemnicę Wielkanocy, źródło naszego zbawienia. Symbol ten, zresztą, ma znaczenie i wartość jedynie dla tych, którzy przyjęli orędzie ewangeliczne z prawdziwą wiarą, działającą przez miłość (Ga 5,6); stąd też przez wiarę w Chrystusa Odkupiciela obrzezanie, podobnie jak chrzest, ma swoją skuteczność: tą są prawdziwe sacramenta fidei. Augustyn podkreśla to cytując Rz 4, 5: to ten sam duch wiary, ta sama wiara we wcielenie Chrystusa, która działa w nas jak w Abrahamie, z tą różnicą, że starożytni sprawiedliwi wierzyli w przyszłe przyjście Zbawiciela, a my wierzymy w Jego dzieło dokonane.
pełny tekst (pdf)>>


Abp Karol Wojtyła

List o znaczeniu
Soboru watykańskiego II
z 19 sierpnia 1966 r.



Eminencjo
Najdostojniejszy Księże Prymasie!

W czasie lipcowego posiedzenia Komisji Duszpasterskiej w Tarnowie przedstawiłem w dyskusji pewne myśli na temat recepcji Vaticanum II w Polsce. Myśli te w postaci wypowiedzi pisemnej pozwalam sobie załączyć do niniejszego listu. Ks. Arcybiskup Wrocławski jako Przewodniczący Komisji Duszpasterskiej w twym sprawozdaniu z lipcowego posiedzenia nawiąże również do tej wypowiedzi. Ponieważ sprawa w niej poruszona stanowi dla mnie wciąż temat przemyśleń, pragnę w niniejszym liście jeszcze gruntowniej naświetlić to, co zawiera się w wypowiedzi lipcowej.

W wypowiedzi tej odróżniam recepcję Soboru od jego realizacji. Ta druga będzie stanowiła zadanie dla wielu pokoleń. Możemy tak wnioskować z realizacji Tridentinum, która dokonywała się poniekąd aż do naszych czasów. Recepcja jest czymś innym. Jest to jakiś akt wstępny, w którym dokonuje się samo przyjęcie nauki Soboru oraz jego uchwał. W parze z przyjęciem idzie swoiste zaangażowanie w Sobór jako fakt, który zdecydował o kierunku myślenia i działania Kościoła. Mamy za sobą w Polsce zaangażowanie w Sobór wówczas, gdy on się tworzył, poprzez modlitewne czuwania, a także dobre uczynki i ofiary na Jego rzecz. Pozostawało ono w ścisłej łączności z ostatnimi latami Wielkiej Nowenny. To, co określam jako recepcję Soboru, stanowiłoby zaangażowanie w Sobór jako fakt już dokonany, który jest zarazem początkiem nowego okresu życia w Kościele, chrześcijaństwie i świecie.
więcej>>


Joseph Kardynał Ratzinger

O terroryzmie jako chorobie Europy i zadaniach Kościoła

Czwarta forma niszczenia pokoju została już przelotnie wspomniana; łączy się ona ściśle z poprzednimi. Może się zdarzyć, że państwo popadnie we władzę grup wynoszących bezprawie do rangi prawa, niszczących sprawiedliwość u samych podstaw i tworzących przy tym na swój sposób „pokój”, który w rzeczywistości jest panowaniem przemocy. Dzięki nowoczesnej manipulacji masami państwo także może osiągnąć całkowite podporządkowanie i w ten sposób pozór porządku i spokoju, podczas gdy ludzie niezłomnego sumienia zostają wtrąceni do więzienia albo zmuszeni do emigracji lub wymordowani. Państwo pozbawione sprawiedliwości jest wielką bandą zbójców, jak stwierdził Augustyn (De Civitate Dei IV,4 /CCL47 101/). Takim państwem zbójeckim była hitlerowska Rzesza, ale także i rządy Stalina to panowanie bandy zbójców. Zewnętrznie panuje tu pokój, ale jest to pokój cmentarza. Tragiczne jest to, że w doskonałej tyranii niemożliwa jest wojna wyzwoleńcza i panowanie przemocy może się spokojnie ułożyć jako zwycięstwo pokoju. W tym znaczeniu Nowy Testament przepowiada o Antychryście, że przedstawi się on jako zwiastun „pokoju i bezpieczeństwa” (1 List do Tesaloniczan 5,3). Tu stoimy przed paradoksalną stroną naszego tematu: to, co się wydaje być ostatecznym pokojem, może być właśnie totalnym zniszczeniem pokoju...
więcej>>


Co się stało z liturgią w wiekach średnich?

Bp Adriano Caprioli, La riflessione teologica sui sacramenti in eta medioevale. Rzym 1993.


Odniesienie refleksji teologicznej na temat sakramentów, w szczególności Eucharystii, do liturgii było w epoce patrystycznej koniecznością. Nawet w epoce patrystycznej – pomyślmy na przykład o katechezach mistagogicznych św. Cyryla Jerozolimskiego i św. Ambrożego z Mediolanu – liturgia poprzez wyjaśnianie różnych jej obrzędów stanowiła wraz ze słowem Bożym czytanym w Piśmie Świętym, główne i bezpośrednie źródło katechezy o sakramentach, a zatem samej teologii. Oczywiście ta wiedza teologiczna, nie lekceważąc rozsądnych rozważań na temat pewnych kontrowersyjnych aspektów wiary sakramentalnej (zob. w tym względzie kwestia ponownego chrztu u Cypriana i poprawnego używania języka symbolicznego i sakramentalnego u Ambrożego), przybrała cechy komentarza egzegetyczno-duchowego do Słowa Bożego oraz pełnej pokoju duszpasterskiego objaśnienia obrzędów wiary dla zbudowania neofitów i ludu Bożego.

Pod tą postacią nawiązywanie do liturgii jest kontynuowane w średniowiecznej tradycji monastycznej, zarezerwowanej jednak dla wtajemniczonych w monastyczne życie duchowe...
więcej>>



Boże Ciało: „bierzcie i jedzcie z tego wszyscy”
„Uczestnicy tej samej ofiary”. Fragment artyku ks. Neila X. O'Donoghue'a wyjaśniający dlaczego powszechna praktyka udzielania w czasie Mszy św. komunii z tabernakulum jest na opak zarówno z nadanym jej przez Chrystusa znaczeniem wspólnotowej uczty ofiarnej, jak i z wolą Kościoła wyrażoną w jego oficjalnym nauczaniu.

(...) Pomimo stałego nauczania Magisterium o stosowności sakramentalnej komunii przy wykorzystaniu postaci konsekrowanych w trakcie tej samej celebracji eucharystycznej1, w większości kościołów rytu łacińskiego pozostaje w zwyczaju sięganie dla wygody do tabernakulum. Jest to godne pożałowania, ponieważ stanowi zaniżenie wartości znaku Eucharystii jako eucharystycznej uczty ofiarnej Nowego Przymierza, wspólnotowego udziału w tym, co z samej natury ma być łamane i rozdzielane obecnym. Ksiądz Robert Taft SJ, znawca liturgii wschodniej, tłumaczy ten problem następująco:

„Powód dezaprobaty jest oczywisty dla każdego, kto obeznany jest z teologią eucharystyczną. Dynamika Eucharystii polega na stałym ruchu, w którym dary wspólnoty zostają przez nią ofiarowane, przyjęte przez Boga i wracają do wspólnoty, aby się nimi dzielić jako Bożym darem dla nas. Jest to dzielenie się czymś co otrzymujemy od Boga i dajemy jeden drugiemu – jednym słowem, komunia. Komunia z tabernakulum jest jak zaproszenie gości na przyjęcie, a następnie przygotowanie i zjedzenie pożywienia samodzielnie, podczas gdy goście zostają poczęstowani pozostałościami z poprzedniego przyjęcia. Symbolika wspólnotowego udziału we wspólnym posiłku zostaje tu całkowicie zniszczona. Komunia święta jest komunią eklezjalną wiernych jednych z drugimi w Chrystusie poprzez dzielenie się razem owocami Jego ofiarnej uczty niebiańskiej, które razem składają w ofierze. Trudno powiedzieć, aby komunia z tabernakulum była takim znakiem”.

Mówiąc nieco inaczej, msza stanowi zasadniczo u-obecnienie ofiary składanej przez Chrystusa, który jest wiecznym, Najwyższym Kapłanem. W jej trakcie chrześcijanie otrzymują możliwość złączenia w widoczny sposób swojego uwielbienia z uwielbieniem Chrystusa, aby przygotować się na przyjęcie łask udzielanych szczególnie przez przyjęcie Ciała i Krwi Chrystusa. Stałe korzystanie z hostii konsekrowanych podczas poprzedniej mszy zaciemnia prawdę, że komunia święta jest sakramentem ofiarnym ofiary sakramentalnej. Kiedy jedność tych dwóch zasadniczych elementów Eucharystii – złożenia ofiary przymierza i komunii-udziału w pożywieniu ofiarnym – zostaje utracona, pojawiają się wypaczenia.
Pełny tekst artykułu>> (pdf)



Louis Bouyer o właściwym znaczeniu sacrum i profanum, ofiary i uczty...

Fragment książki Louisa Bouyera na temat znaczenia sacrum w naturalnej religijności człowieka dla liturgii żydowskiej i chrześcijańskiej. Tekst jest dość trudny do przetłumaczenia, ale zawiera kilka istotnych intuicji. Np. to, że nie tworzy się sacrum, czegoś co jest święte, z profanum, lecz odwrotnie. świat był stworzony jako sacrum, dopiero w wyniku odwrócenia się człowieka od Boga, „pójścia na swoje”, świat stał się profanum. Został sprofanowany i trzeba było wydzielać miejsca święte, żeby je obronić. Także dostrzeżenie tego, że ofiara była zawsze związana z ucztą, jak widać to wyraźnie w przypadku ofiar pojednania czyli komunii, czasem tłumaczonych w Biblii Tysiąclecia jako „biesiadne” (por. Kpł 3,1; 1 Krl 3,15; Lb 15,5;).

U początków ludzkiego doświadczenia znajduje się faktycznie cała rzeczywistość, która staje przed nim, by stanowić sferę sacrum. Ponownie, sacrum to właśnie pierwotne postrzeganie świata przez człowieka w jego całości. Człowiek afirmował świat jako całość, jako jakościową jedność. Później człowiek dojdzie do samoświadomości, do świadomości swojej względnej autonomii, dlatego ustali on w świecie pewną sferę wraz z jej granicami, jako swą własną, z wyłączeniem Boga. W tym momencie pojawi się profanum. Im bardziej człowiek zainstaluje się w świecie, jak we własnym domu, im bardziej się zorganizuje, tym bardziej ów obszar świętości się skurczy.

Pierwotnie sacrum facere z pewnością nie miało na celu uświęcenia tego, co według pewnych hipotez, do tej pory takim nie było. Termin ten znaczył po prostu „czynić to, co święte” – święte samo w sobie i z siebie. Dla starożytnych Latynów ofiara była niczym innym, jak świętym aktem. Etymologię odnajduje się przez tautologię, która nie daje światła naszej lampie.

W rzeczywistości, sama idea, że mogą istnieć działania, które czynią świętym to, co samo w sobie nim nie jest nie mogło powstać wcześniej niż w bardzo późnym okresie, to znaczy wtedy, gdy nie wiedziano już jasno, właściwie prawie w ogóle, czym jest sacrum. W rzeczywistości nic nie jest mniej wykonalne, mniej podatne na produkowanie, wytwarzanie, jakkolwiek można by to sobie wyobrazić, niż sacrum stwarzane działaniem człowieka.

Święte jest tym (i niczym więcej), nad czym, z definicji, człowiek nie ma władzy. Tylko to, co go przekracza, nie tylko ilościowo, ale jakościowo, tylko to, co w swej istocie jest własnością Boską, posiada ten charakter, charakter niezaprzeczalny i cudowny. Pomysł, że człowiek może je wyprodukować, w takiej czy innej formie, zdecydowanie nie może się zrodzić u nikogo, chyba że u tego, kto stracił z pola widzenia to, o czym mówimy.

Krótko mówiąc, jest to typowa iluzja współczesnych – tak zabarykadowanych w swej nowoczesności, że nie mogą nawet pomyśleć, że przed nimi było coś innego – by wyobrażać sobie rzeczywistość jako naturalnie zsekularyzowaną (profanum) do tego stopnia, że, aby mieć coś świętego powinniśmy wziąć coś z profanum i konsekrować to. Prawda historyczna kontrastuje z tą beztroską wyobraźnią. Nie tylko nigdy nie tworzono tego, co święte z tego co jest profanum – więcej, nigdy rzeczywistość nie była profanum, jak tylko w wyniku desakralizacji pierwotnej świętości: faktycznie, profanum nie jest niczym innym jak świętym, które doznało profanacji.

(…)

W takich warunkach, jeśli właściwie mówiąc ofiara nie stwarza sacrum, jeśli właściwie nie może być w ofierze przynoszonej Bogu czegoś, co do tej pory nie należało do Niego, jeśli nie można daru zdefiniować poprzez samo ofiarowanie, w którym rozumiemy skazanie na śmierć, a raczej na zniszczenie – jak to rozwiązać?

Odpowiedź, która dziś się narzuca wszystkim fenomenologom religii, jest tak prosta, tak oczywista, że zdumiewa nas, że tak długo jej szukano. Zdumiewa przede wszystkim to, że katoliccy teologowie spotkali się z tak dużymi trudnościami, a czasami jeszcze napotykają, w dotarciu do tej odpowiedzi, podczas gdy powinna dla nich być bardziej oczywista niż dla kogokolwiek innego. Ofiara (sacrificium), którą określamy terminem wywodzącym się od Rzymian, jest niczym innym jak świętą ucztą. Aby wyrazić się jaśniej, każda uczta miała w sobie pierwotne sacrum – świętość, która była związana z ucztą bardziej być może niż z jakimkolwiek innym działaniem człowieka.

Nowożytni teologowie katoliccy wiele się zmagali, jednak na próżno, aby wykazać protestantom, że Eucharystia może być również ofiarą, mimo iż najwidoczniej była ucztą. W konsekwencji barokowi liturgiści starali się ukryć, wycieniować aspekt uczty, aby dowartościować ofiarę, tak jak ją rozumieli zarówno oni sami, jak i ich adwersarze: ołtarz, który staje się grobem, prawie zaniknięcie komunii itp. Zadziwiające niezrozumienie, zarówno u jednych jak i drugich, tak starożytnej tradycji chrześcijańskiej, jak i powszechnej ludzkiej praktyki: wręcz przeciwnie, właśnie dlatego, że Eucharystia była świętą ucztą wspólnoty chrześcijańskiej, starożytność jednoznacznie widziała w niej ofiarę chrześcijan. Teksty Ojców Kościoła mówią o tym z taką jasnością i zgodnością, że trzeba doznać ślepoty, która nie może nie być dobrowolna, żeby tego nie widzieć.

W momencie, gdy dopuści się prawdziwą naturę ofiary, zostaje odkryte na nowo znaczenie tego, co nazywa się ofiarowaniem: przygotowanie uczty, z pomocą ofiar ze strony wiernych i wyboru przez posługujących tych pokarmów, które są odpowiednie. Jeśli chodzi o ofiarowanie, jeśli przez to rozumiemy skazanie na śmierć – jest jasne, że chodzi po prostu o ubój zwierząt ofiarnych koniecznych do uczty z pokarmów mięsnych. A jeśli, jak to podkreślają niektórzy, tak rozumiane ofiarowanie nie zawsze jest obecne w ofierze, nie trzeba zbyt wiele roztrząsać, aby to tłumaczyć: chodzi, po prostu, o to, że nie ma potrzeby zabijania w przypadku spożywanych owoców czy jarzyn lub, tym bardziej, w przypadku kielicha wina do wypicia! Według pojęcia Condrena, wywiedzionego z całopaleń, czyli ofiar spalanych przez ogień, zgodnie z którym doskonałą ofiarą byłoby całkowite zniszczenie, unicestwienie – musimy przyznać, że skłania do transpozycji interpretacyjnej aż odwrócenia znaczenia. Tam, gdzie włożenie ofiar do ognia jest czymś innym, niż ich proste ugotowanie ze względu na ucztę – jego pierwotnym znaczeniem wydaje się być (Biblia mówi o tym w sposób nie budzący wątpliwości) sprawienie, by wydały pachnący aromat, którym bogowie, zapewne bardziej eteryczni niż ludzie, się rozradują i zadowolą, woląc sam zapach od naszych tłustych posiłków. Z drugiej strony, często dochodzi do tego rozumienie, że ogień jest teofanią wywołującą szczególne wrażenie. Zaś idea zniszczenia, odnoszona do ognia lub tylko do wytworzonego przez niego aromatu, nie ma znaczenia, a nawet nie ma tu miejsca.

Święta uczta jest hierofanią w działaniu, najbogatszą z możliwych. To właśnie tam człowiek postrzega świętość życia, własnego życia – i dlatego postrzega siebie jako zależnego od wszechmocy i wszechdobroci, lub, właściwiej, od nadobfitej płodności właściwej boskości. Rozpoznanie świętości uczty, par excellence, wśród wszystkich ludzkich działań, oznacza uznanie całkowitej zależności człowieka, zarówno w jego istnieniu jak i tworzeniu siebie, w stosunku do Boga Stwórcy, rozumianego jednocześnie jako Żyjącego.

Wynika z tego niezwykła, jedyna w swym rodzaju wielowymiarowość ofiary, która jest połączona z niemal równie zadziwiającą wielopostaciowością. Właśnie od tej drugiej musimy zacząć, aby zrozumieć rożnorodoność ofiar. Nie możemy zrobić czegoś lepszego, niż przestudiować różne rodzaje ofiar znanych Żydom, które opisuje Biblia. Porównawcza historia religii wykazała prawdziwie, że nie ma żadnej istotnej formy ofiary, którą Izrael by wymyślił. Nie odmówił też przyjęcia żadnych form ofiar od ludów okolicznych. Cały ten bogaty materiał musiał się nadawać, nie do jakiegoś fikcyjnego uduchowienia narzuconego z zewnątrz, ale do nabrania większej świadomości tego, co w rzeczywistości, praktyka składania ofiar jest w stanie przekazać religii czystej i głębokiej.

Kiedy mówimy, że ofiara to sakralna uczta, należy rozumieć to twierdzenie jako odnoszące się do celebracji, która jest w swej istocie ucztą bogów, w którą jednak człowiek jest włączony, choćby z tego powodu, że to on ponosi koszty, czyni przygotowania do niej, ale też, często, ponieważ w taki czy inny sposób bierze w niej udział. Mogą nawet zdarzyć się przypadki – i można by dodać, że należą do najbardziej pierwotych – w których człowiek sam spożywa wszystkie pokarmy stanowiące materię ofiary.

Uczta nie staje się przez to mniej sakralna, ponieważ pokram, który się spożywa jest uznany za sakralny, tzn. należący do Boga, powiązany z Jego własnym życiem udzielanym człowiekowi. Właśnie tak jest w przypadku ofiary Paschy, którą niektórzy uważają, że była jedyną ofiarą Izraela w czasie przed osiedleniem się w Kanaanie, a także Ofiary eucharystycznej chrześcijan.

Jednak, oprócz Paschy, Żydzi znali ofiary, w których część ofiary skazanej na śmierć była palona na ołtarzu, podczas gdy druga część była spożywana przez wiernych. Tak jest w przypadku zebbas (ofiary pokoju, ofiary uwielbienia itp.). W ofiarach „za grzech”, (hatta’ah o’ ašam) nie wierni, ale sami tylko kapłani jedli część ofiary ze zwierząt, a reszta była palona. Wreszcie, w przypadku ‘olah , przełożonej w Septuagincie jako całopalenie, wszystko było palone na ołtarzu i nikt ani kapłani, ani wierni nie spożywali żadnej części.

(Louis Bouyer, Le rite et l'homme. Sacralitè naturelle et liturgie. Roboczy przekład własny z wydania włoskiego:Il rito e l'uomo : sacralita naturale e liturgia, Brescia: Morcelliana, 1964, s.103-109.)




Cnota umiarkowania,
czystości i powściągliwości
według Św. Tomasza z Akwinu.


„Chociaż piękno idzie w parze ze wszystkimi cnotami, ponad wszystko jednak przypisuje się je umiarkowaniu. Z dwóch powodów, po pierwsze z racji ogólnej natury umiarkowania, którą cechuje pewna powściągliwa i właściwa proporcja, będąca podstawową cechą piękna (...). Drugim powodem jest to, że umiarkowanie powstrzymuje człowieka przed tym, co w nim najniższe, co ma cechy natury zwierzęcej (...), i dlatego najbardziej przyczynia się do tego, że człowiek staje się brzydkim”. Św. Tomasz z Akwinu, Suma Teologiczna II-IIae q 141 a2 rad3

Św. Tomasz z Akwinu, Suma Teologiczna II-IIae q 141 a2 rad3

Umiarkowanie dość powszechnie kojarzy się z pewnym obowiązkiem powstrzymywania się od tego, co w życiu uchodzi za najprzyjemniejsze. Z obowiązkiem tym łączony jest stały – i rozumiany jako nieunikniony – wysiłek przełamywania własnych upodobań.

Św. Tomasz z Akwinu rozumiał umiarkowanie poniekąd odwrotnie – jako wyraz naszego naturalnego upodobania w tym, co piękne.

W obecnym opracowaniu przedstawię zasadnicze rysy jego nauki o czystości i powściągliwości, jako podstawowych postaciach cnoty umiarkowania (temperantia), odnoszących się do sfery erotycznej. Warto zwrócić uwagę, że cnoty nie są czymś zewnętrznym wobec osobowości ludzkiej, one składają się na osobowość i ją tworzą. Cnoty są doskonałymi postaciami wielorakiej i różnorodnej dynamiki osoby ludzkiej.

Pisze św. Tomasz: Cnota, jak sama nazwa wskazuje, niesie w sobie pewną doskonałość mocy, dynamiki [człowieka].
więcej>>


.




Co do ciasteczek (tzw. cookies)
ta strona nie wykorzystuje żadnych ciasteczek,
jedynie serwer na którym się znajduje, był może prowadzi dane statystyczne
i stąd mogą one był tu w użyciu.
Korzystanie z mojej strony oznacza zgodę na ten fakt.

Copyright: Krzysztof Broszkowski
prosiłbym o wcześniejsze uzgodnienie ze mną publicznego
wykorzystania tekstów z mojej strony internetowej.



Chcesz był aniołem Opatrzności? 
żyją obecnie zupełnie pod opieką Opatrzności Bożej (por.
o mnie>>)
Jeżli rozeznasz, że chce się Ona posłużyć Tobą,
chętnie podam szczegóły, jak to zrobić (konto)


Kontakt ze mną
tau400@outlook.com