Notatki z homilii na drugą niedzielę Wlk. Postu

Przemienienie Pańskie

Rdz 15, 5-12.17-18; Flp 3,17-4,1; Łk 9, 28b-36


Przemienienie

Czarny Las, Tłuste, Szypowce (Ukraina-Podole, 7.03.2004 r.)

Już druga niedziela Postu. Mam nadzieję, że każdy z nas tu obecnych rozpoczął już post, każdy odpowiednio do swojej sytuacji. Czasem zdarza mi się słyszeć przed Wielkanocą pod koniec Postu, jak ktoś żałuje, że nic nie zrobił. Że Post przeciekł mu przez palce.

Dzisiaj liturgia Słowa Bożego mówi nam o Przemienieniu. Abyśmy zaczynając post poznali jego kres, jego cel. Bo celem postu nie jest bycie smutnym, albo zadawanie sobie dobrowolnego cierpienia. Celem jest odziedziczenie chwały wraz z Chrystusem, który zasiada po prawicy Ojca. Tam w Królestwie, obok Pana Jezusa, jest Maryja, królowa nieba i ziemi. Nowa Ewa, matka wszystkich ludzi... I jest tam też wielu, wielu świętych...

Jezus z uczniami 'wszedł na górę, aby się modlić'. Od dawna ludzie mają doświadczenie bliskości Boga właśnie w górach. Dlatego wiele klasztorów wybudowanych jest na górze. Na przykład klasztor bazylianów w pobliskich Ułaszkowcach.

Wejść na górę, zostawić w dole grzech, słabości wraz z całym brudem świata - to podstawowy cel postu. Mam nadzieję, że każdy z nas pomyślał, co chce zostawić, czego sobie odmówić. Mówiliśmy z dziećmi w Szypowcach w Środę Popielcową, jaki jest związek żołądka i serca, duszy:

Im mniejszy żołądek, tym serce ma szanse stać się większe.

Im więcej  zostawię grzechów, słabości, spraw niekoniecznych, tym bardziej mam szanse być bliżej Boga, doświadczyć Jego Ojcowskiej obecności. Być może nie mamy możliwości wejść na górę, bo nie ma tu w okolicy gór. Ale możemy uczynić to duchowo, przez wyrzeczenie.

Jezus 'wszedł na górę', by się modlić. Apostołowie zaraz zasnęli. Tak często bywa i z nami, kiedy zaczynamy się modlić: albo mamy rozproszenia albo śpimy. A Jezus nie. On doświadcza bliskości Ojca, i słyszy Jego głos, głos akceptacji - 'To jest Mój Syn Wybrany'.

Wydarzenie to miało miejsce w czasie Święta Namiotów (Kuczek). Żydzi zostawiają wtedy na tydzień swe domy i jeśli jest ciepło - a jest to jesień - zamieszkują w szałasach. Czynią to na pamiątkę czterdziestu lat pobytu na pustyni. Wierzą, że zamieszkuje wtedy nad nim Szekinah, obecność Boża. Ostatni dzień tego święta jest poświęcony radości z powodu otrzymania Tory na górze Synaj (Simchat Torah), radości z otrzymania Dziesięciu Przykazań.

Właśnie w ten dzień Jezus przemienia się na górze. Jego oblicze się zmienia, a odzienie staje się białe, błyszczące jak śnieg. Mogliśmy dzisiaj, dzięki pięknej pogodzie przed południem, doświadczyć tego blasku śniegu w pełnym słońcu. Chwała i Dekalog, to jedno. Człowiek, który pości, który zmierza do chwały staje się człowiekiem, w którym Przykazania wypełniają się w sposób doskonały. Jest człowiekiem prawym.

Każdy z nas ma możliwość rozpocząć wchodzenie na górę, gdzie czeka nas Obecność Boga, dobrego Ojca, i chwała. Wejść na górę, aby zasiąść w Królestwie Niebieskim wraz z Chrystusem i Maryją. Nikt nawet największy grzesznik nie ma zamkniętej drogi. Otworzył ją dla nas Jezus swoją Krwią przelaną na krzyżu.

Oby Jezus i Maryja dopomogli nam wyruszyć w tę drogę, poprzez post, porzucenie grzechu, wyrzeczenie.

  Krzysztof op