1 [1] Uznałem za słuszne, moja najukochańsza współsłużebnico w Panu, już teraz zatroszczyć się o przyszłość, powierzając Twojemu wiernemu [sercu] zasady, którymi powinnaś się kierować po moim odejściu z tego świata, o ile wcześniej niż Ty zostanę wezwany.
[2] Czyniąc zadość sprawom doczesnym, sporządzamy przecież dokument ślubny /tabulae/, określając co należy do nas obojga. Dlaczego zatem tym bardziej nie mielibyśmy zadbać o naszą przyszłość co do spraw boskich i niebiańskich, przygotowując rozporządzenie z opisem i wskazaniami odnośnie do tych rzeczy, które zaliczane są do dóbr nieśmiertelnych i dziedzictwa niebios? /por. Hbr 9,15; 1P 1,4/
[3] Niech Bóg sprawi, byś mogła w pełni pojąć przesłanie mojego duchowego testamentu – Któremu niech będzie cześć, chwała, wspaniałość, dostojeństwo i potęga teraz i aż na wieki wieków /por. Jud 25 (por. Ga 1,5; Ap 4,10)/.
[4] Polecam ci więc, abyś po moim odejściu, o ile będziesz zdolna do życia w powściągliwości, wyrzekła się pragnienia małżeństwa – nie ze względu na mnie, lecz raczej dla Twego własnego pożytku. Zresztą chrześcijanom, którzy odeszli z tego świata i zostali przeniesieni do jakości i świętości anielskiej, nie dano żadnej obietnicy, co do przywrócenia małżeństwa w dniu zmartwychwstania /por. Mt 22,30 (por. Mk 12,25; Łk 20,35)./. Zatem nic tu po zatroskaniu podsuwanemu przez cielesną zazdrość /por. Mt 22,23-30/.
[5] Również ta, która miała poślubić – jak chcą – kolejno siedmiu braci, nikogo z tych mężów nie urazi w dniu zmartwychwstania, ani też żaden z nich nie będzie czekał na to, by ją zawstydzić. Saduceusze ze swoim kazusem zmuszeni byli ustąpić przed rozstrzygnięciem Pana /por. Mt 22,28/.
[6] Nie sądź, że podsuwam ci tę, kontrowersyjną dla niektórych, radę wdowieństwa, żeby – chcąc uniknąć bólu spowodowanego urazą – zachować twoje czyste ciało w całości dla siebie. Nie zostanie wówczas przywrócone między nami nic z pożądliwego bezwstydu. Nie obiecuje Bóg niczego tak pustego, tak brudnego.
Czy jednak pożyteczne będzie dla ciebie lub dla jakiejkolwiek innej Bogu oddanej kobiety to, co radzimy? Rozważmy to na nowo.
2. [1] Zaprawdę, nie zaprzeczamy zjednoczeniu mężczyzny i kobiety, pobłogosławionemu przez Boga i pomyślanemu jako matecznik rodzaju ludzkiego dla zapełnienia ziemi i zbudowania świata /por. Rdz 1,28; 2,24./. Stąd związek ten jest dozwolony, ale tylko jeden. Albowiem Adam był jedynym mężem Ewy, a Ewa jedyną jego żoną: jedna żona, jedna kość.
[2] Rzeczywiście, w czasach naszych przodków, patriarchów, dozwolone było nie tylko małżeństwo, ale także wielożeństwo. Były także i nałożnice /por. Ga 4,22-28/.
[3] Chociaż w sposób typiczny, to jednak Kościół istniał już w Synagodze, a zatem – nieco upraszczając – koniecznym było ustanowienie tego, co później należało [oczyścić] bądź odcinając, bądź powściągając. Miało bowiem nadejść Prawo /por. Rz 5,20/: potrzeba zaś było, by istniały formy poprzedzające Prawo, zanim nastało ono w pełni. Wkrótce po Prawie miało przyjść także Słowo Boże, wprowadzając obrzezanie duchowe /por. Rz 2,29/.
[4] Tak więc w owym czasie, ze względu na wyrozumiałość, istaniała rzeczywistość mająca być później poddana naprawie – przez swoją Ewangelię Pan, a następnie apostoł w ostatecznych czasach /por. Dz 2,17; por. 2 Tm 3,1; por. 2 P 3,3; por. 1 Kor 7/ usunęli to, co było zbędne, a temu, co było nieuformowane nadali odpowiedni kształt. (...)
oprac. Jadwiga Fidler OSU
|
I. [1] Dignum duxi, dilectissime mihi in Domino conserua, quid tibi sectandum sit post discessum de saeculo meum, si prior te fuero uocatus, iam hinc prouidere, ut prouisum obserues, mandare fidei tuae.
[2] Nam saecularibus satis agentes sumus et utrique nostrum consultum uolumus, talibus tabulas ordinamus; cur non magis de diuinis atque caelestibus posteritati nostrae prospicere debeamus et legatum quodammodo praelegare admonitionem et demonstrationem eorum quae ex bonis immortalibus et de hereditate caelorum deputantur?
[3] Tu modo ut solidum capere possis hoc meae admonitionis fideicommissum Deus faciat, cui sit honor, gloria, claritas, dignitas et potestas et nunc et in saecula saeculorum.
[4] Praecipio igitur tibi, quanta continentia potes, post excessum nostrum renunties nuptiis, nihil mihi isto nomine collatura, nisi quod tibi proderis. Ceterum Christianis saeculo digressis nulla restitutio nuptiarum in diem resurrectionis repromittitur, translatis scilicet in angelicam qualitatem et sanctitatem. Proinde sollicitudo nulla, quae de carnis zelo uenit.
[5] Etiam illa, quam septem fratribus per successionem nupsisse uoluerunt, neminem tot maritorum resurrectionis die offendet, nec quisquam illam confusurus expectat. Quaestio Sadducaeorum cessit sententiae Domini.
[6] Ne me putes propter carnis tuae integritatem mihi reseruandam de contumeliae dolore suspectum insinuare iam hinc tibi consilium uiduitatis. Nihil tunc inter nos dedecoris uoluptuosi resumetur. Non enim tam friuola, tam spurca Deus suis pollicetur.
Sed an tibi uel cuicumque alii feminae ad Deum pertinenti proficiat quod suademus, licet retractare.
II. [1] Non quidem abnuimus coniunctionem uiri et feminae, benedictam a Deo ut seminarium generis humani et replendo orbi et instruendo saeculo excogitatam, atque exinde permissam, unam tamen. Nam et Adam unus Euae maritus et Eua una uxor illius, una mulier, una costa.
[2] Sane apud ueteres nostros ipsosque patriarchas, non modo nubere, sed etiam plurifariam matrimoniis uti, fas fuit. Erant et concubinae.
[3] Sed licet figuraliter in synagoga ecclesia intercesserit, ut tamen simpliciter interpretemur, necessarium fuit instituere, quae postea aut amputari aut temperari mererentur. Superuentura enim lex erat: oportebat enim legis adimplendae causas praecucurrisse; item mox legi succedere habebat Dei sermo, circumcisionem inducens spiritalem.
[4] Igitur per licentiam tunc passiuam materiae subsequentium emendationum praeministrabantur, quas Dominus euangelio suo, dehinc apostolus in extremitatibus saeculi aut excidit redundantes aut composuit inconditas. (...)
|