oczy-lat.jpg (4870 bytes)

Homilia na święto Maryi,
Najświętszej Dziewicy Różańca (7 X).

Ewangelia Łk 1,26-38.

Anioł wchodzi do mieszkania Maryi w Nazarecie.

Tam się rozpoczyna zbawienie świata. Okazuje się, że zwyczajne domowe warunki wystarczą. Nie trzeba wielkich, zdobnych świątyń, wspaniałych liturgii. Anioł przynosi Słowo  do domu. Mamy to szczęście, że celebrujemy tę Eucharystię w domu, w zwyczajnych warunkach. To jest jakby Nazaret.

Jako dominikanie, dominikanki mamy przekazywać ludziom rzeczywistość zbawienia. Żeby to czynić, trzeba nam jej najpierw dotknąć samemu. Trzeba nam w nią wejść. Dlatego pewnie Maryja podarowała właśnie nam dominikanom różaniec. Jest to modlitwa, w której dotykamy rzeczywistości zbawienia: Chrystusowej Paschy - Jego Męki i Zmartwychwstania. To nie jest tylko rozmyślanie, wspominanie wydarzeń z przeszłości, jak oglądanie albumu z fotografiami. Modlitwa różańcem jest dotykaniem całym sobą rzeczywistości zabawienia. W tej dynamice podobna jest ona do najgłębszej dynamiki sakramentu. W sakramencie Eucharystii nie wspominamy Męki i Zmartwychwstania Pana, jako wydarzeń minionych. My dotykamy, jednoczymy się z nimi, z ich mocą teraz przez znaki chleba i wina, które stają się Ciałem i Krwią Chrystusa, wydanego za nas i powstałego z martwych.

Przez różaniec ta rzeczywistość zbawienia wchodzi w nasz dzień codzienny. Możemy jej dotykać, przeżywać. Nie tylko duchowo. Wchodzimy w tajemnice zbawczego życia Jezusa Chrystusa całym sobą. Nasze doświadczenie codzienne zostaje naznaczone radościami, cierpieniami i chwalebnymi cudami Jezusa. Podobnie jak są trzy części różańca: radosna, bolesna i chwalebna, tak i my radujemy się, cierpimy i żyjemy w przebłyskach chwały (por. Rz 8, 24). W ten sposób żyjąc, dotykając i wpatrując się przez łaskę w rzeczywistość zbawienia (kontemplując), możemy ją przekazać innym. Jesteśmy misjonarzami. Nie jesteśmy po to, by dawać ludziom pieniądze, lekarstwa - tak przecież potrzebne, i dlatego czasem to robimy - bo te mogą dawać także ludzie niewierzący. Jesteśmy przede wszystkim po to, by dać ludziom rzeczywistość zbawienia.

Dziękujmy Bogu dzisiaj za to, że daje nam dotykać tej zbawczej rzeczywistości śmierci i zmartwychwstania Pana razem z Maryją, i że czyni nas poprzez to płodnymi misjonarzami...