XXIV Niedziela Zwykła,
B. Czytania:
Lb 11,25-29; Jk 5, 1-6; Mk, 9,38-48
Oby tak cały lud Pana prorokował...
Notatki do niedzielnej homilii
1 października 2006 r.
Jozue na wieść o tym, że
niesubordynowani, którzy nie przyszli na zebranie do Namiotu też otrzymali
dar proroctwa, prosi Mojżesza: ‘Zabroń im!’. Pytanie o motywację
Jozuego ciśnie się samo. On przecież ‘od młodości swojej był w służbie
Mojżesza’... Dlaczego Jozue chce zabronić prorokować tym, którzy nie
przyszli do Namiotu?
Łagodny Mojżesz odpowiada, jakby
potrafił przeniknąć ludzkie serce: ‘Mój Jozue, nie zazdrość im!’ I
dodaje – a w jego słowach czuć najskrytsze pragnienie jego serca – ‘Oby
tak cały lud Pana prorokował, oby mu dał Pan swego ducha’...
Księga Mądrości Syracha określa Mojżesza, jako ‘człowieka miłosiernego,
który w oczach wszystkich znalazł łaskę, umiłowanego przez Boga i ludzi’.
Bóg ‘uświęcił go przez wierność i łagodność, i wybrał spomiędzy
wszystkich żyjących’. (Syr 45, 1-5)
Dwie postawy: elitarna, sekciarska Jozuego i egalitarna,
powszechna Mojżesza mogą być dostrzeżone w ciągu całej historii – i to
zarówno w społecznościach religijnych, jak i świeckich. Pierwsza postawa
akcentuje wymiar ludzki: ‘oni nie przyszli’, druga –
działanie Boże: ‘oby Pan dał ducha’...
Św. Paweł skarżył się na postawę sekciarską w Koryncie, słowami, które po
Soborze Watykańskim II stały się najpopularniejszym czytaniem w czasie
nabożeństw ekumenicznych: 'Czyż nie jesteście cieleśni i nie postępujecie
tylko po ludzku? Skoro jeden mówi: Ja jestem Pawła, a drugi: Ja jestem
Apollosa,(...) Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa,
tylko Ten, który daje wzrost – Bóg’ (1 Kor 3,3-7).
Fenomenem Soboru Watykańskiego II było dostrzeżenie działania Ducha Świętego
u ‘braci odłączonych’: czytanie Słowa Bożego u Protestantów,
wrażliwość na Ducha Świętego w Prawosławiu... Znakomitym wyrazicielem ducha
Soborowego, który był tak bliski postawie Mojżesza i Jezusa z dzisiejszych
czytań, był brat Roger z Taizé, gdy pisał w swoich notatkach: Chrystus
nie przyszedł po ty, by założyć na ziemi jeszcze jedną religię, lecz by
pojednać ludzi.
Żyjemy po upadku muru Berlińskiego, po zniesieniu zasieków na Bugu. W
Europie, także w społeczności doczesnej, pojawiła się nieistniejąca od dawna
(od średniowiecza?) możliwość wyjścia z zaścianków narodowych. Polacy,
Niemcy, Ukraińcy, Czesi, Słowacy, Litwini, Białorusini, Szwedzi, Rosjanie...
Mamy możliwość popatrzeć na siebie nie jak na: rywali-wrogów,
niższych-wyższych, skrzywdzonych-krzywdzicieli. Możemy popatrzeć na inne
narody, jak na obdarowane przez Boga. Każdy naród według swego daru może
służyć innym...
A że w Europie środkowo-wschodniej, tak w wymiarze kościelnym, jak i
narodowym, jesteśmy nękani nieraz strasznymi grzechami, o których mówi
dzisiejsza Ewangelia, konieczna jest modlitwa: Oby tak cały lud Pana
prorokował, oby mu dał Pan swego ducha... Czy, jak śpiewamy w
dzisiejszym psalmie:
Kto jednak widzi swoje błędy?
Oczyść mnie z błędów, które są dla mnie skryte.
Także od pychy broń swojego sługę,
by nie panowała nade mną.
Wtedy będę bez skazy
i wolny od wielkiego występku.
Moje homilie
Strona
główna
|