![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Jacek Woroniecki OP |
![]() |
WSTĘP
![]() O książce |
![]() |
Pierwsza część niniejszej książki liczy już sobie sześćdziesiąt
lat; wydana została w Księgarni Świętego Wojciecha w Poznaniu
w roku 1925, powtórnie w roku 1934. Część druga, znacznie
późniejsza, dotychczas znana była niemal wyłącznie w środowiskach
dominikańskich, w edycji powielaczowej z roku 1948.
|
![]() |
Tylko nieliczne książki zasługują na to, żeby wydawać je
w kilkadziesiąt lat po napisaniu. Czy na takie przypomnienie
zasługuje książka ojca Woronieckiego? Ależ są środowiska, w
których nigdy nie została zapomniana, w których jest to tekst
wciąż żywy! Dość powiedzieć, że Pełnia modlitwy stanowi jeden z
podstawowych podręczników inicjacji w życie duchowe dla młodych
dominikanów. Powszechna opinia tego środowiska uznaje ją bowiem
za autentyczny i nader szczęśliwy wyraz duchowości dominikańskiej
i tomistycznej.
|
![]() |
Już sama konstrukcja tej książki jest klasycznie tomistyczna,
bo wskazuje na całkowitą nierozdzielność teorii i praktyki
modlitwy: teoria z natury domaga się praktyki, a praktyka
teorii; jedna bez drugiej będzie niepełna, niekiedy nawet
nieprawdziwa. Słusznie jego atrybutem jest słońce - pisze o
św. Tomaszu papież Pius XI w encyklice wydanej na sześćsetlecie
jego kanonizacji. - Nie tylko bowiem wlewa on do umysłów
światło wiedzy, ale również w woli rozdmuchuje zarzewie cnót. Bóg,
który jest źródłem wszelkiej wiedzy i wszelkiej świętości, chciał
jakby pokazać w Tomaszu, że jedno pomaga drugiemu, tzn. ćwiczenie
się w cnocie przyczynia się do przenikania prawdy; i odwrotnie,
głębsze wniknięcie w prawdę udoskonala cnoty.
|
![]() |
Mniej więcej tak właśnie kształtuje się stosunek między
teorią i praktyką modlitwy. Z pewnością niejeden raz przerwiemy
czytanie teoretycznej części tej książki, żeby po prostu zacząć
się modlić. Kiedy bowiem czyta się taką teorię, serce wprost
samo rwie się do modlitwy. Zapewne każda prawda religijna -
jeśli odsłaniamy ją rzetelnie — promieniuje jakimś tajemniczym,
przyciągającym żarem, przymusza do praktycznych działań i
postaw. Z drugiej strony, czytając praktyczne wskazówki ojca
Woronieckiego, mające na celu wprowadzenie w sztukę modlitwy,
niejednokrotnie będziemy podziwiać solidny fundament teoretyczny,
na którym się opierają.
|
![]() |
Nie sposób wymienić wszystkich szczegółowych wartości
tej książki. Jednak niektóre ujęcia zasługują na specjalną
uwagę. I tak modlitwa została tu przedstawiona jako coś bez
porównania więcej niż różnorodna praktyka religijna: jest ona
całoosobową odpowiedzią stworzenia rozumnego na dar istnienia,
modlitwa człowieka stanowi ponadto chwałę składaną Bogu w
imieniu całego świata materialnego (cz. I rozdz. 2). Genialnie
wręcz przedstawia ojciec Woroniecki paradoks interesowności
i bezinteresowności w naszych stosunkach z Bogiem: do jakiego
stopnia modlitwa "interesowna" jest bezinteresowną, i na odwrót -
"bezinteresowna" okazuje się nierzadko przejawem najzwyklejszej
pychy i egocentryzmu (rozdz. 2 i 3).
|
![]() |
Zapewne niejeden czytelnik dzięki tej książce spotka się po raz
pierwszy w swym życiu z głęboką chrześcijańską mądrością dotyczącą
modlitwy błagalnej: że daje nam ona możność uczestniczenia w
Bożej wszechmocy, czyni człowieka jakby sprawczą przyczyną darów
Bożych, świadczy więc — wbrew płytkim mniemaniom potocznym -
o obdarzeniu nas godnością tak wielką, że przekraczającą niemal
naszą pojemność bytów stworzonych. Toteż modlitwa błagalna
promieniuje chwałą Bożą: jest wyznaniem godności człowieka i
wspaniałości Boga. Zobowiązuje to nas, oczywiście, do uznania
modlitwy za najważniejszą czynność życia ludzkiego,
do religijnego lęku, aby złą modlitwą nie obrażać Boga i nie
wystawiać Go niejako na próbę (rozdz. 3 i 6). Z kolei rozdział
o modlitwie za bliźnich zmierza do wniosku, że kto chętnie
i gorliwie modli się za innych, ten będzie umiał i zgodnie żyć
z bliźnimi, i znosić ich przywary (rozdz. 5).
|
![]() |
Nie byłby ojciec Woroniecki tomistą, gdyby nie podkreślił
szczególnie, że modlitwa obejmuje całego człowieka, również
niższe części naszej natury. Powinniśmy się modlić całymi sobą,
nie wyłączając swojego ciała, wyobraźni i zmysłów. Z drugiej
strony, również błogosławione promieniowanie modlitwy obejmuje
całego człowieka, wywiera wpływ nawet na ciało (rozdz. 7 i 8).
|
![]() |
Jeśli idzie o praktykę modlitwy, zapewne najwięcej zainteresują
nas rozdziały o modlitwie myślnej i kontemplacji (cz. II
rozdz. 3-5). Zawierają one rzeczowe wtajemniczenie w ten rodzaj
modlitwy, znaleźć tam można podstawowe wiadomości nawet na temat
techniki rozmyślania i kontemplacji. Tę problematykę przedstawia
ojciec Woroniecki zgodnie ze stanowiskiem szkoły dominikańskiej,
która głosi, że kontemplacja stanowi normalny etap rozwoju
duchowego, a więc powołani są do niej wszyscy; nie należy wobec
tego przywiązywać zbyt dużej wagi do nadzwyczajnych zjawisk,
jakie niekiedy jej towarzyszą. Czytelników, którzy pragnęliby
bardziej szczegółowo zapoznać się z tym stanowiskiem, odsyłamy
do znakomitego dzieła ojca R. Garrigou-Lagrange'a pt. Trzy etapy
życia duchowego.
|
![]() |
Rozdział o mszy świętej uświadomi nam, że zbyt mało refleksji
poświęcamy dzisiaj, bezpośrednio po gruntownej reformie liturgii,
samej istocie Najświętszej Ofiary. Bo nie wystarczy powiedzieć,
że jest ona uobecnieniem Ofiary Krzyża; warto bliżej uświadomić
sobie, co to znaczy praktycznie. Przecież Chrystus, zstępując
na ołtarz, nie pozostaje tam bierny, ale modli się i ofiarowuje
Bogu Ojcu wśród otaczających Go wiernych, pragnąc, aby ich modły z
Jego modłami się łączyły. Przecież Żywy Chrystus, ofiarujący
się Ojcu, chce zarazem zstąpić w nasze wnętrza, przemieniać je
i pociągać nas do zjednoczenia z sobą (rozdz. 2).
|
![]() |
Rozdziałom, w których przedstawiono osobowe wzory modlitwy,
obca jest konwencja pobożnych zachwytów. Ojciec Woroniecki
rzeczowo wyjaśnia, dlaczego modlitwa Chrystusa i Maryi ma walor
powszechny, natomiast modlitwy najwspanialszych nawet świętych,
najwybitniejszych nawet mistrzów duchowych, przedstawiają wartość
jedynie szczegółową. Jednocześnie rozważania na ten temat przenika
żarliwy duch wiary, dzięki czemu budzą one spontaniczne pragnienie
naśladowania w modlitwie zarówno Chrystusa i Jego Matki, jak
Jego świętych.
|
![]() |
Wysoka merytoryczna wartość tej książki pozwala więc żywić
nadzieję, że jej odbioru nie zakłóci odrobina archaicznego nalotu
w słownictwie i składni, niekiedy zaś nawet w stylu myślenia.
Spis treści |