Akt małżeński
Personalistyczne kryteria oceny etycznej
Opracowanie w ramach wykładu “Etyki rodzicielskiej”
u Ks. Prof. Jerzego Bajdy, Instytut Studiów nad Rodziną (UKSW) - Łomianki.



* * *

Treść

Personalistyczne nastawienie Kościoła

Odmienność aktów seksualnych człowieka i zwierząt

Akt seksualny - aktem płodnej miłości osób

Religijny wymiar aktu małżeńskiego

Akty seksualne przeciwne prawdzie osobowej

Akty małżeńskie niepłodnych małżonków

Podsumowanie



 


Aby przedstawić problem ujęty w tytule przyjrzymy się najpierw krótko zwrotowi ku osobie ludzkiej , jaki dokonał się w Kościele w czasie i po Soborze Watykańskim II. Następnie rozważymy wewnętrzną istotę aktu małżeńskiego. Przyjrzymy się jego godności jako aktu dwojga osób . Dla pełnego obrazu przyjrzymy się także etycznym nadużyciom, które sprawiają, że akt małżeński traci charakter ludzki - personalistyczny.



Personalistyczne nastawienie Kościoła

Podczas Soboru Watykańskiego II dokonał się zwrot ku człowiekowi jako centrum misji Kościoła. Wyrażają to słowa zapisane na początku Konstytucji Duszpasterskiej: “Człowiek w swej jedności i całości, z ciałem i duszą, z sercem i sumieniem, z umysłem i wolą będzie osią całego naszego wywodu” (KDK,3) .

W świetle tego personalistycznego kryterium, w czasie trwania Soboru przejrzano i określono na nowo specyfikę życia i posługi poszczególnych grup tworzących Kościół: biskupów, księży, zakonników. Nie zapomniano oczywiście o świeckich. A tu jednym z bardziej naglących tematów stanowiło zagadnienie małżeństwa i rodziny. Ojcowie Soboru, wśród których wyróżniał się biskup Karol Wojtyła, odnieśli się do problematyki życia rodzinnego ze szczególną uwagą . W Konstytucji Duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym, w jej części drugiej, zatytułowanej znacząco: “Niektóre bardziej palące problemy”, poświęcono rodzinie rozdział pierwszy (KDK, 47-52). Drogę personalizmu, którą rozpoczął Sobór, podjęło Magisterium w kolejnych latach. Szczególne znaczenie odegrały następujące dokumenty papieży na temat etyki seksualnej i życia rodzinnego: Humanae Vitae (HV) papieża Pawła VI oraz List do Rodzin, Familiaris Consortio (FC) i Evangelium Vitae (EV) Jana Pawła II. Nauczanie papieży, ukazując akt małżeński jako akt osób stanowi kompendium wiedzy etycznej o zdecydowanie personalistycznym charakterze.

 

Odmienność aktów seksualnych człowieka i zwierząt


Akt seksualny małżonków jest biologicznie podobny do aktów seksualnych zwierząt, szczególnie ssaków. Pożycie człowieka ma jednak radykalnie odmienny, etyczny wymiar, którego stosunki seksualne zwierząt są pozbawione.

Sprawia to, po pierwsze, fakt że współżyjący są osobami – kimś, kto nosi w sobie obraz i podobieństwo Boże. Po drugie, ze względu na poczęcie człowieka w czasie współżycia. Bóg jest obecny wtedy tak, jak nigdy i nigdzie indziej w przyrodzie. W akcie powstania człowieka Bóg jest głównym Działającym. To Bóg stwarza w człowieku duszę. Pożycie seksualne jest współpracą z Bogiem w dziele stwarzania tej szczególnej cząstki świata, jaką jest człowiek.

W Liście do Rodzin papież Jan Paweł II uwydatnia tę prawdę podkreślaną w nauce Kościoła od czasu Soboru:

“Gdy z małżeńskiej jedności dwojga rodzi się nowy człowiek, to przynosi on z sobą na świat szczególny obraz i podobieństwo Boga samego: w biologię rodzenia wpisana jest genealogia osoby. Jeśli mówimy, że małżonkowie jako rodzice są współpracownikami Boga-Stwórcy w poczęciu i zrodzeniu nowego człowieka, to sformułowaniem tym nie wskazujemy tylko na prawa biologii, ale na to, że w ludzkim rodzicielstwie sam Bóg jest obecny - obecny w inny jeszcze sposób niż to m a miejsce w każdym innym rodzeniu w świecie widzialnym, «na ziemi». Przecież od Niego tylko może pochodzić «obraz i podobieństwo», które jest właściwe istocie ludzkiej, tak jak przy stworzeniu. Rodzenie jest kontynuacją stworzenia”. (List do Rodzin, 9; Papież zacytuje te słowa także w EV, 43).

W encyklice Evangelium Vitae Jan Paweł II zwraca uwagę, że ta prawda wyjątkowości płciowości człowieka w kontekście współczesnej kultury nie jest rozumiana:

“ ... W tym samym kontekście kulturowym ciało nie jest postrzegane jako typowa rzeczywistość osobowa, znak i miejsce relacji z innymi, z Bogiem i ze światem. Zostaje sprowadzone do wymiaru czysto materialnego: jest tylko zespołem organów, funkcji i energii, których można używać, stosując wyłącznie kryteria przyjemności i skuteczności. W konsekwencji także płciowość zostaje pozbawiona wymiaru osobowego i jest traktow ana instrumentalnie”. (EV, 23)

Radykalna, metafizyczna różnica między naturą seksualności człowieka i zwierząt zyskała miano “granicy antropologicznej”.



Akt seksualny - aktem płodnej miłości osób

Akt seksualny wraz ze swoją konstytutywną cechą płodności, jest aktem wzajemnej miłości poślubionych sobie osób. Papież Paweł VI w encyklice Humanae Vitae pisze, że pełnia płodności małżonków staje się zrozumiała dopiero w świetle osobowej Miłości Boga – w świetle Jej stwórczej mocy. Ludzka miłość jest podobna do Niej i z Niej bierze swój początek. Wyrażając się aktem seksualnym w związku małżeńskim, powinna ona mieć cechy miłości Osób Boskich. Powinna być w pełni ludzka: “nie chodzi o zwykły impuls popędu lub uczuć – pisze Paweł VI - ale także, a nawet przede wszystkim, o akt wolnej woli” (HV, 8). Winna mieć charakter przyjaźni, całkowicie otwartej na współmałżonka w bezinteresownym wzajemnym oddaniu. Winna być wierna i wyłączna oraz – właśnie – płodna (HV, 9).

Płodność – zdolność prokreacji –  jest do tego stopnia   składową miłości małżeńskiej, należącą do natury człowieka, że gdy neguje się ją, czy duchowo, aktem woli, czy fizycznie – poprzez jakiekolwiek działanie obezpładniające, wtedy akt seksualny traci cechy miłości ludzkiej, “personalistycznej”. Ciało, na równi z duszą, należy do istoty osoby. Nie jest możliwy wybór stylu życia samej płodności duchowej, społecznej, kulturowej z celowym pominięciem płodności biologicznej, w sposób jak to zostało przed chwilą powiedziane: poprzez aktywne zniszczenie jej  w sobie.

Nie znaczy to, że  etycznie uprawnione współżycie jest jedynie wtedy, gdy wprost zamierza się począć dziecko. Rozpoznawanie zaś dni niepłodnych w celu podjęcia aktu seksualnego bez płodnego skutku jest nieetyczne, jest złamaniem tej zasady. "Współżycie małżeńskie (...) jest potrzebne miłości, a nie tylko prokreacji. M a ł ż e ń s t w o   j e s t   i n s t y t u c j ą   m i ł o ś c i,  a  n i e   t y l k o  p ł o d n o ś c i". (Karol Wojtyła, Miłość i odpowiedzialność, wyd. TN-KUL, Lublin 2001, s. 210)   Literalne pragnienie podjęcia zjednoczenia seksualnego jedynie dla płodności   rozbijane jest przez sam fakt, że poczęcie nowej ludzkiej istoty podlega pewnej naturalnej przygodności i nie jest prostą konsekwencją podjętego "działania" płciowego małżonków. A kryterium personalistyczne zaprasza ich do skoncentrowania się w akcie płciowym w pierwszej kolejności na wzajemnym, osobowym zjednoczeniu w miłości. Zatem w czasie zbliżenia małżeńskiego, "intencja i uwaga winny być skierowane w stronę drugiej osoby, w stronę jej prawdziwego dobra. Nie wypada skierowywać tej intencji i uwagi w stronę możliwego (in potentia) następstwa stosunku [ – potomstwa], zwłaszcza jeśliby to łączyło się z odwróceniem uwagi i intencji od współmałżonka". (Karol Wojtyła, dz. cyt. s. 210). 

Papież Paweł VI pisze, że przy rozpoznawaniu dni niepłodności "małżonkowie w sposób prawidłowy korzystają z pewnej właściwości danej im przez naturę", choć "prawdą jest, że (...) przy obopólnej  i wyraźnej zgodzie chcą dla słusznych powodów uniknąć przekazywania życia i chcą mieć pewność, że dziecko nie zostanie poczęte. (...)Podejmują zaś współżycie małżeńskie w okresach niepłodności po to, aby świadczyć sobie wzjemną miłość i dochować przyrzeczonej wzajemnej wierności". (HV,16)

Zatem "z pewnością nie chodzi o nastawienie: 'Spełniamy ten akt, wyłącznie aby być rodzicami'. Wystarczy zupełnie nastawienie: 'Spełniając ten akt wiemy, iż możemy stać się ojcem i matką i jesteśmy na to gotowi'. (Karol Wojtyła, dz. cyt. s. 210) Nieetyczne zaś jest postępowanie małżonków, gdy "stawiają oni przeszkodę naturalnemu przebiegowi procesów związanych z przekazywaniem życia". Tacy małżonkowie nie "umieją zrezygnować ze współżycia w okresach płodności" (HV, 16), wykazując brak wolności wobec sfery seksualnej.

W zupełnie innej etycznie sytuacji znajdują się osoby niepłodne z niezależnych od siebie przyczyn, o tym będzie mowa nieco później.

 

Religijny wymiar aktu małżeńskiego


Poprze z odniesienie do Miłości Boga, akt małżeński w swoją istotę wpisany ma wymiar religijny. Ukazuje to Papież Jan Paweł II w encyklice Evangelium Vitae:

“Mówiąc o « pewnym specjalnym uczestnictwie » mężczyzny i kobiety w « stwórczym dziele » Boga, Sobór pragnie podkreślić, że zrodzenie dziecka jest wydarzeniem głęboko ludzkim i wysoce religijnym, gdyż angażuje małżonków, tworzących «jedno ciało » (por. Rdz 2, 24), a zarazem Boga samego, który jest obecny.” (EV, 43)

 

Akty seksualne przeciwne prawdzie osobowej


W myśl tego, co zostało pokazane wyżej o akcie seksualnym jako rzeczywistości przeżywanej w osobowej (“personalistycznej”) miłości małżonków zanurzonej w miłości Osób Bożych, akt pozamałżeński nie może mieć całkowicie osobowego charakteru. O bok innych cech – zależnie od sytuacji – brakuje w nim tej podstawowej cechy miłości osób, jakim jest całkowite, trwałe, wierne i wyłączne oddanie się sobie wzajem osób przeżywających zjednoczenie seksualne (Por. HV, 9). Więź o charakterze romansu będzie zatem zawsze wypaczeniem miłości osobowej.

Podobnie akt nie kochających się małżonków, którzy podejmują życie seksualne z innych pobudek niż miłość – np. dla zaspokojenia pożądania – nie będzie miał osobowego charakteru. Będzie on bardziej podobny do stosunków seksualnych świata zwierzęcego. Płodność kobiety i mężczyzny przeżywających takie zjednoczenie seksualne , chociaż są prawnie mężem i żoną, nie będzie miała cech rodzicielskich we właściwym znaczeniu tego słowa. By być ojcem lub matką osoby, trzeba podejmować pożycie w miłości osobowej. Jedynie kochających się miłością osobową małżonków można nazwać rodzicami w pełnym, ludzkim tego słowa znaczeniu. Dzieci poczynające się z pożycia małżeńskiego, które nie ma cech miłości osobowej, są sierotami.

Z tego też powodu nieetyczne jest zapłodnienie in vitro, w którym powstający człowiek jest w chwili poczęcia faktycznie sierotą . Człowiek ma prawo mieć matkę i ojca. Wymaga tego jego osobowość - to kim został stworzony przez Boga.

 

Akty małżeńskie niepłodnych małżonków

Czy akty seksualne podejmowane przez małżonków nie z własnej winy trwale niepłodnych mają etyczną, osobową wartość ?

Odpowiedź jest jednoznacznie pozytywna. Takie pożycie małżonków zachowuje etyczną wartość, ponieważ w aktach tych płodność sama w sobie nie jest negowana – a jedynie nie występuje z przyczyn niezależnych.  Akty te “nie tracą – pisze papież Paweł VI – swojego przeznaczenia do wyrażania i umacniania zespolenia małżonków” (HV, 11), co jest  równoważną prokreacji funkcją aktu seksualnego.

Zupełnie inaczej ma się rzecz z małżonkami, którzy poprzez środki antykoncepcyjne czy sterylizację dobrowolnie poddali się okresowemu lub trwałemu obezpłodnieniu. I ch współżycie jest zamknięte na płodność, a więc pozbawione cechy konstytutywnej dla ludzkiego, osobowego aktu. Jest ona w ich pożyciu aktywnie – duchowo i fizycznie – zanegowana.

 

Podsumowanie


Zobaczyliśmy, że prawda osobowa człowieka – to kim jest człowiek - jest podstawowym kryterium dla oceny etycznej aktu seksualnego. Kościół dookreślił to kryterium szczególnie wyraźnie w czasie  Soboru Watykańskiego II, a następnie w dokumentach papieży .  Została w ten sposób odnowiona etyczna myśl Kościoła – dokonał się zwrot ku człowiekowi, jako "drodze Kościoła" (por. Jan Paweł II, List do Rodzin, 1), ku człowiekowi stworzonemu nie jako indywiduum, lecz jako mężczyzna i kobieta dla trwałego i płodnego, duchowo-cielesnego związku małżeńskiego.

 
Krzysztof Broszkowski OP




Skróty:

KDK - Konstytucja duszpasterska o Kościele, Vaticanum II
HV - Humanae Vitae
FC - Familiaris Consortio
EV - Evangelium Vitae


 
  Etyka małżeńska     Rodzina