Sergiusz Bułgakow

O ekumenizmie:
ortodoksja (prawosławie) i heterodoksja




Trzy uwagi wstępne

Pierwsza. Poglądy przedstawione w tym rozdziale książki Sergiusza Bułgakowa – jak podkreślił we wprowadzeniu wydawca – noszą ślad sytuacji ekumenicznej i teologii lat 30. XX wieku, „ale są doskonałym źródłem poznania Prawosławia”, jest wielu prawosławnych, którzy tak właśnie myślą.

Druga. Jeśli w rozważaniach Bułgakowa pod nazwę prawosławie podstawi się słowo „ortodoksja”, odczytanie tego tekstu pozbędzie się niebezpieczeństwa wprowadzenia czytającego w błąd sektarianizmu. Sam autor zauważa, że „Prawosławie w ogóle nie jest wyznaniem religijnym, jako jedno z wyznań – takim czyni prawosławie historia, na skutek podziałów – prawosławie jest samym Kościołem w swojej prawdzie; można nawet dodać, że stając się tylko wyznaniem, nie okazuje się w całej swej mocy i chwale, ukrywa się jakby w katakumbach” (s. 205). Autor utożsamia prawosławie z Kościołem Chrystusowym, a Kościół Chrystusowy z prawosławiem, ale nie jako jednym z wyznań, jednym z wielu gałęzi chrześcijaństwa, lecz jako tym, które przechowało Ducha Bożego w pełni. Według niego, to właśnie w historycznie uformowanym prawosławiu chrześcijanie odnajdą jedność: „Jedność ta może być odnaleziona tylko w prawosławiu. Narody poszukują prawosławia, często nawet o tym nie wiedząc”. Pod tym względem poglądy prawosławia i katolicyzmu sa właściwie jak lustrzane odbicia. Nauczanie Kościoła katolickiego uznaje siebie w tej roli, którą Bułgakow przewiduje dla prawosławia. Rozpoznajemy też, że Cerkwiom prawosławnym do pełni Kościoła brakuje głównie uznania posługi Piotrowej, nadanej Kościołowi przez samego Chrystusa: „Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą” (Mt 16,18).

Trzecia. Opinie Bułgakowa o Kościele katolickim są wypadkową, z jednej strony, tego, jak wyglądał – jak jawił się dla prawosławnych – przed Soborem, z drugiej zaś ich historycznych uprzedzeń i niezrozumienia katolickiego pojmowania roli papieża, jako kontynuatora Piotrowej posługi „skały” (por. Mt 16,18). Można przypuszczać, że zewnętrznie rzucały im się w oczy tendencje ultramontanistyczne, dążące do nadawania posłudze papieskiej charakteru władcy absolutnego w sferze duchowej i świeckiej. Ze względu na swe uprzedzenia, nie byli w stanie dostrzec posługi jedności i umacniania braci w wierze, jaką święci papieże ostatnich dwóch wieków wypełniali. W swej refleksji Bułgakow pomija też wszystkie widoczne wady realnego prawosławia, które ukazuje np. Vasula Ryden. Wytknięte przez Bułgakowa „ludzkie tradycje” katolicyzmu stały się przedmiotem reformy podjętej na Soborze watykańskim II. Stąd, dzięki powrotowi do kolegialności posługi biskupów i nowym postawom ekumenicznym Kościoła katolickiego i papieży, eklezjologia katolicyzmu – teologiczna refleksja o naturze Kościoła – zbliżyła się bardzo do tej, którą Bułgakow przypisuje prawosławiu (=ortodoksji) (por. dokument Soboru promulgowany przez bł. Pawła VI: Unitatis redintegratio ). Ogłoszony na 2016 r. wszech-prawosławny Sobór rokuje nadzieje na podobny proces reformy „ludzkich tradycji” i uprzedzeń w kościołach tradycji bizantyjskiej. Pozostaje tylko czekać na podobny sobór prawosławnych tradycji orientalnej (tzn. np. Ormian i Koptów). Obecność Ducha Świętego w prawosławiu i w katolicyzmie niesie nadzieje na zjednoczenie. Dojdzie do niego, kiedy katolicy i prawosławni – oba Kościoły mają przecież sukcesję apostolską i wszystkie sakramenty – uświadomią sobie, że to, co jedni mówią o prawosławiu (=ortodoksji), a drudzy o katolicyzmie (=powszechności), spotyka się w jednym Kościele Chrystusowym.

„Uporządkowałem” tekst według trzech tematów:

Poglądy na rolę prawosławia w jednoczeniu się chrześcijaństwa
Poglądy na Kościół katolicki
Opinie o protestantyzmie

Krzysztof Broszkowski OP




Fragmenty książki:
Sergiusz Bułgakow, Prawosławie. Zarys nauki i Kościoła prawosławnego, Przełożył ks. Henryk Paprocki, Orthdruk s.c, Formica, Warszawa – Białystok 1992, s. 203-207.


Poglądy na rolę prawosławia w jednoczeniu się chrześcijaństwa

Na podstawie przedstawionej już nauki Kościoła można określić stosunek prawosławia do innych wyznań chrześcijańskich. Przede wszystkim należy zaznaczyć, że prawosławie ma świadomość, że jest prawdziwym Kościołem, posiadającym pełnię autentycznej prawdy w Duchu Świętym. Z tego wypływa podejście do wszystkich innych wyznań, jako tych, które – bezpośrednio lub pośrednio – odeszły od jedności kościelnej: prawosławie może więc dążyć tylko do jednego – wszystkie wyznania winny włączyć się w jeden strumień powszechnego prawosławia. Nie jest to duch prozelityzmu lub imperializmu, jest to logiczny wniosek, ponieważ prawda jest jedna i nie może być mierzona półprawdami. Nie oznacza to także pychy z powodu posiadania prawdy, ponieważ chronienie prawdy nie jest dane ze względu na zasługi, ale jest wybraństwem, i historia narodu wybranego, jak i historia prawosławia, wyraźnie pokazują, że ci, którzy chronią prawdę, mogą być tego niegodni. Prawda jest nieubłagana i nieugięta, nie toleruje kompromisów. Jak jednak rozumieć włączenie całego świata chrześcijańskiego w jeden strumień prawosławia? Czy jest to wstąpienie do określonej organizacji kościelnej, kolejne zdobycze imperializmu Kościoła? W prawosławiu nie ma jednak jednolitej organizacji kościelnej, do której można się przyłączyć, bowiem prawosławie jest systemem okalnych Kościołów autokefalicznych, pozostających ze sobą w jedności. Pojedyncze akty przyłączenia do prawosławia, poprzez wejście do jednego z Kościołów autokefalicznych, zawsze miały miejsce, ale nie rozwiązuje to problemu wzajemnych stosunków wspólnot kościelnych czy też wyznań. Mogłoby to zostać rozwiązane jedynie poprzez zbliżenie tych wspólnot do prawosławia, a następnie wstąpienie w jedność z prawosławiem na zasadzie autokefalii lub autonomii, przy zachowaniu cech historycznych, narodowych i lokalnych tych właśnie Kościołów. Zewnętrzne przyłączenie do prawosławia zakłada oczywiście, wewnętrzne dążenie do jedności. Podstawą takiego dążenia jest fakt, że wszystkie wspólnoty kościelne, jakby daleko nie rozeszły się na swej drodze kościelnej, zachowują znaczną część tradycji powszechnej, a tym samym wspólnoty z prawosławiem. Wszystkie te wspólnoty posiadają ziarno prawosławia. Duch prawosławia żyjący w całym chrześcijaństwie, jest bardziej widoczny w oczach Bożych, niż ludzkich, przede wszystkim dlatego, że chrześcijanie poprzez chrzest święty są prawosławnymi, gdyż prawosławie posiada także szeroki krąg zewnętrzny, jakby podwórzec kościelny, a także wąski krąg – świątynię i święte świętych. Prawosławie nie dąży do podporządkowania, a do pouczenia, poucza zaś, oprócz bezpośrednich wysiłków człowieka, Duch Boży żyjący w Kościele.

(…) Natomiast prawosławie nie zna problemu zewnętrznego podporządkowania, a jeżeli nawet problem taki powstaje, to dotyczy rozwiązań kwestii kanonicznych, lub też jest następstwem pretensji jakiegoś Kościoła lokalnego, czemu historia daje dużo przykładów. Z tego powodu ideał „zjednoczenia Kościołów” może być zrealizowany poprzez wstąpienie innych Kościołów do prawosławia, i to tylko w tym przypadku, jeżeli dokona się to w oparciu nie o minimum, ale o maksimum tradycji. Wydzielenie abstrakcyjnego minimum, co do którego osiągną zgodę wszystkie Kościoły, nie może doprowadzić do jedności, chociaż może stanowić pierwszy krok na tej drodze. Jedynie wzajemne zbliżenie w nauce i w życiu może w maksymalnym stopniu sprzyjać doprowadzaniu świata chrześcijańskiego do rzeczywistej jedności. Tym maksimum jest właśnie prawosławie. Jedność nie może być jakimś kompromisowym amalgamatem, swego rodzaju religijnym esperanto. Tym bardziej nie może charakteryzować się obojętnością wobec wszystkich problemów dogmatycznych. Również nie może być czymś nowym w historii Kościoła, gdyż w takim przypadku przeszłość Kościoła byłaby błędem, nieporozumieniem, niebytem. Prawosławie jest wewnętrzną drogą i wewnętrzną koniecznością dla Kościoła powszechnego na drodze ku jedności, bowiem tylko w nim jako w prawdzie, wszystkie wyznania chrześcijańskie znajdą odpowiedź na różnorakie problemy i nieporozumienia. Prawosławie w ogóle nie jest wyznaniem religijnym, jako jedno z wyznań – takim czyni prawosławie historia, na skutek podziałów – prawosławie jest samym Kościołem w swojej prawdzie; można nawet dodać, że stając się tylko wyznaniem, nie okazuje się w całej swej mocy i chwale, ukrywa się jakby w katakumbach. Proces przywracania powszechnego prawosławia dokonuje się niepowstrzymanie w świecie na naszych oczach, w miarę jak zanika dążenie do sekciarskiej izolacji, w miarę jak duch powszechności tryumfuje nad sekciarskim faryzeizmem. Dokonuje się to nie dzięki prozelityzmowi prawosławia, którego nie ma i dla którego we współczesnym prawosławiu brak odpowiednich sił. To nie ludzie, to Duch Boży – być może nawet wbrew ludzkiej niemocy i ograniczoności – prowadzi narody do prawosławia. Cóż jest podstawowym faktorem życia duchowego współczesnego chrześcijaństwa? Dążenie do Kościoła powszechnego, do powszechnej jedności. (…)

Kościół prawosławny, w odróżnieniu od katolickiego, bierze aktywny udział w ruchu ekumenicznym. Skąd taka różnica w stosunku do ekumenizmu wśród obu Kościołów? Udział prawosławia w ruchu ekumenicznym nie oznacza, że prawosławie w czymkolwiek rezygnuje ze swojej tradycji, bądź też idzie na kompromis lub przegląd tradycji chociaż kontakt z innymi Kościołami jest pożyteczny dla prawosławia i pomaga lepiej zrozumieć swój Kościół. Prawosławie obecne jest w ruchu ekumenicznym dla dawania świadectwa. Konferencje nie są soborami, ale są wstępnym krokiem do soboru, są soborowaniem, i nie ma przyczyn, dla których prawosławie powinno z nich rezygnować. Przeciwnie, miłość nakazuje świadczyć o swojej wierze, według słów apostoła, stałem się wszystkim dla wszystkich (1 Kor 9, 22), aby zbawić niektórych. (…) Kościół prawosławny może szczerze spotykać się z całym światem chrześcijańskim, pozostając sobą. Jednakże prawosławie nie pokłada nadziei w ludzkich wysiłkach i gorliwości misyjnej poszczególnych wiernych, ale w mocy Ducha Bożego, żyjącego w Kościele i prowadzącego narody do jedności kościelnej. Jedność ta może być odnaleziona tylko w prawosławiu. Narody poszukują prawosławia, często nawet o tym nie wiedząc, i znajdą je, bowiem powiedziano: „szukajcie a znajdziecie".

 

Poglądy na Kościół katolicki


Prawosławie nie dąży do podporządkowania, a do pouczenia, poucza zaś, oprócz bezpośrednich wysiłków człowieka, Duch Boży żyjący w Kościele. W tym punkcie istnieje istotna różnica między katolicyzmem i prawosławiem. Dla katolicyzmu wejście do Kościoła jest przede wszystkim podporządkowaniem władzy papieża, rozciągającej się na cały świat chrześcijański (omnis creatura).

Cóż jest podstawowym faktorem życia duchowego współczesnego chrześcijaństwa? Dążenie do Kościoła powszechnego, do powszechnej jedności. Jedność ta może być zrealizowana tylko na dwóch drogach: prawosławnej soborowości lub autorytatywnej władzy Kościoła katolickiego. Można powiedzieć, że jakie by nie były sukcesy i zdobycze katolicyzmu w teraźniejszości i w bliskiej przyszłości (które zresztą wśród małokulturalnych narodów Wschodu tłumaczą się nie tylko motywami religijnymi, ale także kulturową wyższością katolicyzmu), podporządkowanie świata chrześcijańskiego papiestwu jest zadaniem beznadziejnym; jego realizacja byłaby oznaką duchowej reakcji i upadku. Świat nie stanie się katolicki, a przeciwnie, można zaobserwować, że papiestwo staje się coraz bardziej izolowane w chrześcijaństwie (jest to szczególnie wyraźne po Konferencji Lozańskiej i encyklice Mortalium animos papieża Piusa XI). Katolicyzm nie oznacza wszakże jedynie papiestwa i nie wyczerpuje się w papiestwie. Raczej można powiedzieć, że monarchia watykańska jest jakby zewnętrzną szatą, pod którą żyje ciało Kościoła. Jady etatyzmu i jurydyzmu mogły przeniknąć głęboko, ale żywy organizm Kościoła zawsze wypracuje na nie odtrutkę. W samym katolicyzmie wraz z tryumfującym papiestwem żyje podświadomie poczucie Kościoła powszechnego, szukające w naturalny sposób innej jedności wewnętrznej. Świadczy o tym przede wszystkim żywa świętość, obecna w katolicyzmie, oczywiście nie dzięki papiestwu, ale nie bacząc na nie, a często wbrew niemu. Świadczą o tym czysto religijne ruchy w katolicyzmie, jak liturgiczny wśród benedyktynów i jednościowy w Prioré d'Amay. Wiele elementów ducha Kościoła starożytnego, żyjących w katolicyzmie, nie może się ujawnić na skutek skuwającej wszystko dyscypliny.

(…) Kościół prawosławny, w odróżnieniu od katolickiego, bierze aktywny udział w ruchu ekumenicznym. Skąd taka różnica w stosunku do ekumenizmu wśród obu Kościołów?

(…) Prawosławie nie jest odgrodzone od pozostałego świata chrześcijańskiego murem papiestwa. Dla katolików możliwość „soborowania” wyznacza uprzednie uznanie (choćby dopuszczenie możliwości uznania) władzy papieża, co jest warunkiem nieznanym w prawosławiu, dzięki czemu Kościół prawosławny może szczerze spotykać się z całym światem chrześcijańskim, pozostając sobą.



Opinie o protestantyzmie

Wiele elementów ducha Kościoła starożytnego, żyjących w katolicyzmie, nie może się ujawnić na skutek skuwającej wszystko dyscypliny. Znacznie wyraźniej można dostrzec to w świecie protestanckim. Sztokholm i Lozanna – te dwie nazwy wystarczająco symbolizują ruch do jedności, który już rozpoczął się w świecie chrześcijańskim i wydaje swoje owoce. Dążenie do istotnego przebadania i sprawdzenia przez wspólnoty chrześcijańskie swoich tradycji prowadzi, siłą rzeczy, do zagłębienia się w tradycję Kościoła powszechnego, a tym samym do niezauważalnego w początkach powrotu do prawosławia. Jednakże jest to już zauważalne w tych ruchach w świecie protestanckim, które nazywają siebie Hochkirchliche Bewegung. Poprzez dążenie do przywrócenia pełni tradycji kościelnej uwolnionej od błędów średniowiecznego katolicyzmu, związanych z systemem papiestwa, już teraz osiągnięto znaczne zbliżenie z prawosławiem, chociaż decydującym krokiem byłoby, oczywiście, przywrócenie w tych wspólnotach sukcesji apostolskiej. Szczególne miejsce zajmuje w tych ruchach jednościowych Kościół episkopalny – w Anglii, Stanach Zjednoczonych i w innych krajach. Nie dotykając problemu ważności święceń anglikańskich, który to problem ma znaczenie nie dogmatyczne, ale kanoniczne, a tym samym może zostać rozwiązany dla prawosławia przez autorytatywny organ władzy kościelnej. Kościół episkopalny, w całym świecie protestanckim, stoi najbliżej prawosławia i przeżywa nieustanny rozwój od protestantyzmu do prawosławia. Wobec dużej ilości różnych tendencji w anglikanizmie coraz większego znaczenia nabiera ruch tak zwanych anglokatolików, którzy nieustannie dążą do przywrócenia dawnej tradycji, a tym samym do wejścia w strumień prawosławia (przodującym oddziałem w pracy nad zbliżeniem prawosławia i anglikanizmu są konferencje organizowane przez Fellowship S. Alban and S. Sergius). Można żywić nadzieję, że zjednoczenie prawosławia i Kościołów episkopalnych Anglii i Ameryki jest sprawą niedalekiej przyszłości, oraz że będzie to punkt zwrotny w historii przywracania utraconej jedności kościelnej Wschodu i Zachodu.

 
     Strona główna