Święty Bernard z Clairvaux
O miłowaniu Boga




Ogarniając i podziwiając ogrom miłości Jezusa, Jezusa Ukrzyżowanego, przechodzący wszelką miarę, wierni czuliby się zawstydzeni, nie umiejąc choć w części wynagrodzić tę bezprzykładną miłość.

Zaiste, więcej kochają ci, którzy wiedzą, że są więcej umiłowani; komu zaś mniej dano, ten mniej miłuje (por. Łk 7, 47). Bez wątpienia żyd czy poganin nie czuje takiego bodźca miłości, jakiego doświadcza Kościół [Oblubienica], wyznając: 'Miłość zraniła mnie', po czym: 'Obłóżcie mnie kwiatami, wzmocnijcie jabłkami, bo chora jestem z miłości.' (Pnp 2, 5). Widzi i ogląda króla Salomona 'w koronie, którą ukoronowała go jego matka' (Pnp 3, 11); widzi Jednorodzonego Syna dźwigającego krzyż; widzi Pana chwały ubiczowanego i oplwanego; widzi Dawcę życia i zbawienia przybitego gwoździami, przeszytego włócznią, obrzucanego obelgami; w końcu – oddającego pełną dobroci duszę za przyjaciół swoich. Ogląda to wszystko i strzała uczucia przenika serce coraz głębiej. Woła więc: 'Obłóżcie mnie kwiatami, wzmocnijcie mnie jabłkami, bo chora jestem z miłości'.

Zaś owe jabłka są czerwone. Oblubienica, wprowadzona do ogrodu Oblubieńca, zrywa je z drzewa życia. Mają smak chleba niebiańskiego i barwę krwi Chrystusowej. Oblubienica widzi unicestwienie śmierci i klęskę sprawy śmierci; widzi więźniów wyprowadzonych z otchłani na ziemię, z ziemi ku niebiosom, 'aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych' (Flp 4,10). Patrzy na ziemię objętą starym przekleństwem, rodzącą osty i ciernie, a teraz rozkwitającą w promieniach nowego błogosławieństwa. Mając w pamięci słowa: 'Rozkwitło na nowo ciało moje i ochotnie wysławiać Go będę' (Ps 27, 7), pragnie spożywać owoce męki Pańskiej z drzewa krzyża i oddychać wonią kwiatów zmartwychwstania, pociągających Oblubieńca do częstych odwiedzin Oblubienicy.

8. A ona zawoła: 'Zaiste piękny jesteś, miły mój, o jakże uroczy! Łoże nasze pełne kwiatów' (Pnp l, 16).

Wskazując na łoże, odsłania swoje pragnienie. Nazywając je zaś 'pełnym kwiatów', wyznaje, skąd spodziewa się zaspokojenia tych pragnień: nie z zasług osobistych, lecz z kwiatów ogrodu, któremu Pan błogosławił. Chrystus, który się począł i żył w Nazarecie, zachwycał się kwiatami. Boski Oblubieniec upaja się ich wonią, dlatego z przyjemnością wchodzi do przybytku serca pełnego owoców i kwiatów. Kiedy rozpoznaje Oblubienicę skupioną na rozważaniu tajemnic boskiej męki i chwały zmartwychwstania, przychodzi do niej chętnie i pozostaje z nią. Jeżeli ślady męki są jakby owocami roku minionego, czyli wszystkich wieków, które upłynęły pod władzą grzechu i śmierci, a ukazały się, kiedy nadeszła pełnia czasu, to oznaki zmartwychwstania są jak nowe kwiaty następnego czasu, który powraca do dawnych sił dzięki łasce w nowym lecie, a swe trwałe owoce wyda w dniu powszechnego zmartwychwstania. 'Bo już zima minęła, deszcz przeszedł i ustał. Ukazały się kwiaty na ziemi naszej' (Pnp 2, 11-12), co znaczy, że nastał czas lata razem z Tym, który z mrozu śmierci przeszedł do ciepła nowego życia i mówi: 'Oto czynię wszystko nowe' (Ap 21, 5). Jego ciało, posiane w śmierci, rozkwitło w zmartwychwstaniu. Woń zmartwychwstania sprawia, że niebawem na naszej dolinie zieleni się uschła trawa, topnieją lody, wszystko, co martwe, zrywa się do życia.

9. W owym rozkwicie i owocowaniu wszystkiego, w uroku ziemi pachnącej słodyczą, Ojciec raduje się Synem, za którego przyczyną nastąpiło odrodzenie stworzenia, i woła: 'Oto wonność Syna mego jak wonność pola, któremu błogosławił Pan' (Rdz 27,27). Pola żyznego, z którego obfitości wszyscyśmy otrzymali. Oblubienica zaś czerpie - ilekroć zapragnie - znacznie więcej. Nieskrępowanie zbiera kwiaty i zrywa jabłka, ozdabiając nimi wnętrze swego serca, aby przybywającemu Oblubieńcowi godne przygotować mieszkanie. Podobnie i my - jeżeli chcemy często gościć u siebie Chrystusa, musimy nasze serca wypełnić prawdą o śmierci pełnej miłosierdzia, jak również o zwycięskiej mocy zmartwychwstania Jego, głosząc z Dawidem: 'Dwie rzeczy słyszałem: iż moc jest u Boga i u Ciebie miłosierdzie, Panie' (Ps 61, 12-13). O obydwu prawdach 'świadectwa twoje są bardzo godne wiary' (Ps 92, 5), to znaczy, że Chrystus umarł za nasze grzechy, zmartwychwstał dla naszego usprawiedliwienia, wstąpił do nieba, aby się wstawiać za nami, zesłał Ducha Pocieszyciela i przyjdzie, aby nas sądzić. W śmierci objawił miłosierdzie, w zmartwychwstaniu potęgę, we wszystkich innych dziełach – jedno i drugie.

(Św. Bernard z Clairvaux, O umiłowaniu Boga, Christianitas, Poznań 2000, przekład o. Stanisława Kiełtyki SOCist)

 

  klasycy     Strona główna